Przeżyli o pokrzywie i lebiodziePrzeżyli o pokrzywie i lebiodzie |
10.02.2007. Radio Elka, Leszek Wspaniały | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Organizatorzy ubolewali nad tym, że zarówno we mszy jak i samym spotkaniu uczestniczyło mało młodzieży, a na ich obecność liczyli członkowie koła Związku Sybiraków w Głogowie. Jako 4-letnie dziecko wraz z rodziną na Syberię wywieziona została Adolfina Bielińska. - Rodzice, trzy siostry i dwóch braci. Saniami zabrali nas w nocy, a ojciec w biegu wskoczył do pociągu. Nie zdążyliśmy nic zabrać, mama nie miała nam co dać do jedzenia - wspomina głogowianka. Życie na Syberii było okropne. - Rodzice ciężko pracowali, a my siedzieliśmy o głodzie. Ja i brat przeszliśmy straszną malarię. Już nie było nadziei dla nas, ale uratowało nas mleko, które przynosiła nam kozaczka. Ta kobieta uratowała nam życie - mówi pani Adolfina. Jak podkreślają Sybiracy - należy cały czas przypominać historię, mówić o tych faktach, żeby młodzież wiedziała co wtedy się wydarzyło. - Ja sama osobiście przezuję tę wiedzę swoim dzieciom i wnukom. Nie chcieli uwierzyć, że takie coś miało miejsce. A my o pokrzywie i lebiodzie przeżyliśmy - zakończyła wspomnienia A. Bielińska. (lw)
reklama
|
reklama
reklama
reklama