Start Piłka nożna Gwoździe znów na tronie
Gwoździe znów na tronieGwoździe znów na tronie |
18.03.2007. Radio Elka, Leszek Wspaniały | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Mecz pomiędzy Ko-Be a Szkółką rozpoczął się fatalnie dla tych drugich. Już w 13 sekundzie spotkania samobójcze trafienie zaliczył Mariusz Smoliński. Potem dwa gole zdobył Tomasz Urbaniak i po 10 minutach Gwoździe pewnie prowadziły 3:0. Wtedy za odrabianie strat zabrali się piłkarze Szkółki. Po bramkach Marcina Kumiszczo i Damiana Ałdasia przed przerwą było tylko 3:2. Drugą połowę meczu znów lepiej rozpoczęli zawodnicy Ko-Be. W odstępie zaledwie dwóch minut dwukrotnie trafił Jarosław Świercz. Gwoździe cofnęły się wówczas do obrony i spokojnie czekały na ataki rywali. A ci nie próżnowali. Ponownie bramkę zdobył Kumiszczo, trafieniem popisał się również Michał Łużny. Szkółce brakowało jednego gola, by pozbawić Ko-Be tytułu. Dwie ostatnie minuty meczu to szaleńcze ataki SP, które jednak nie przyniosły skutku i z drugiego tytułu mogli cieszyć się piłkarze Gwoździ. - To był bardzo zacięty mecz - komentował na gorąco Tomasz Urbaniak, zawodnik Ko-Be. - Szkółka zawiesiła nam wysoko poprzeczkę. Musieliśmy do samego końca walczyć o zwycięstwo. Po wygranej Huty nawet remis nas nie zadawalał. Mistrzostwo gwarantowały nam tylko trzy punkty i udało się tego dokonać - cieszył się popularny „Urban”. Drugie miejsce w tabeli przypadło Hucie, trzecie - ekipie Prem Piechocki. Drużyna miała jeszcze inne powody do zadowolenia, gdyż królem strzelców rozgrywek został Paweł Gaca właśnie z Prem. Zdobywając 40 bramek w sezonie zdeklasował rywali. Frycowe w rozgrywkach zapłacili Nowicjusze, którzy przez cały sezon zdobyli zaledwie 2 punkty. W ostatniej kolejce rozgromili ich zawodnicy Pinokia aż 15:4. Natomiast nagannie zachowała się drużyna Huty, która nie uczestniczyła w dekoracji, ignorując tym samym inne ekipy, organizatorów, a przede wszystkim kibiców. - Liga w tym roku była bardzo wyrównana - podsumowuje Roman Hnat, organizator. - Cieszę się, że losy mistrzostwa zostały rozstrzygnięte w ostatnich spotkaniach. Podziękowania należą się nie tylko zawodnikom, ale także kibicom, którzy do ostatniego miejsca wypełnili trybuny. Nie pozostaje mi nic innego, jak wystartować z kolejną edycją Ligi za rok - kończy R. Hnat. (mat)
reklama
|
reklama
reklama
reklama