Żrąca substancja na drodzeŻrąca substancja na drodze |
27.06.2007. Radio Elka, Agnieszka Poźniak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Do zdarzenia wczoraj po godz. 15.00 w centrum Lubina na jednym z ostrych zakrętów przy ul. Komisji Edukacji Narodowej. Samochód ciężarowy zgubił plastikowy pojemnik z kwasem siarkowym. Zbiornik spadł na zakręcie, pękł i wylało się blisko tysiąc litrów żrącej substancji. - Prawdopodobnie przewożony ładunek był niewłaściwie zabezpieczony - ocenia Elwira Zboińska, rzecznik prasowy KPP w Lubinie. Kwas rozlał się po ulicy i pojawiło się zagrożenie nie tylko dla poruszających się pojazdów. Szkodliwe mogły być też opary. W niebezpieczeństwie byli zatem również mieszkańcy. W zabezpieczaniu terenu poza policją wzięła udział straż pożarna, firma utylizacyjna, służby porządkowe i dbające o bezpieczeństwo mieszkańców. Przez kilka godzi Lubin był nie przejezdny. Ruch został wstrzymany. Główna arteria prowadząc przez miasto w kierunku Legnicy została odcięta. Policjanci zorganizowali objazdy. Dopiero po kilku godzina wprowadzony został ruch jednostronny. Trasa Lubin -Legnica zamknięta była do późnych godzin nocnych. Lubińską policje wsparli funkcjonariusze z oddziałów prewencji w Legnicy. Dzięki temu udało się zapanować nad ruchem w mieście. Mimo tego tworzyły się korki i sytuacja była bardzo uciążliwa dla mieszkańców. Sytuacja poprawiła się dopiero w nocy. Zanim ktokolwiek zostanie pociągnięty do odpowiedzialności i obciążony kosztami całej operacji policja musi ustalić skalę realnego zagrożenia. - Trzeba ustalić wysokość strat i koszty jakie poniosły wszystkie służby uczestniczące w akcji. Dopiero wtedy nastąpi kwalifikacja prawna tego co się stało. Ktoś będzie musiał też pokryć starty jakich doznali właściciele aut, które zdążyły przejechać przez żrąca ciecz nie wiedząc jeszcze co to za substancja. Zniszczonych może był kilka prywatnych samochodów - ocenia Zboińska. - Stanęliśmy na wysokości zadania. Współpraca przebiegała bardzo sprawnie. Pozytywne zakończenie, mimo iż wyglądało bardzo groźnie - dodaje rzeczniczka. (ap)
reklama
|
reklama
reklama
reklama