Nie chcą samochodów pod oknamiNie chcą samochodów pod oknami |
02.08.2007. Radio Elka, Leszek Wspaniały | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 We wtorek zamknięto remontowaną drogę 329 na wysokości skansenu. Kierowcy jadący w stronę Polkowic powinni korzystać z objazdu wyznaczonego przez Nielubię. Nie wszyscy chcą jednak nadkładać kilometrów. Wielu kierowców skracało sobie drogę jadąc ul. Ruszowicką w Jaczowie. Wąską uliczką próbowały przecisnąć się ciężarowe samochody. Zaczęły dziać się na niej dantejskie sceny. - Zarząd dróg wojewódzkich powiedział nam, że go to nie interesuje. Jak stwierdzono nie on wskazał ten objazd, tylko kierowcy sami go sobie wybrali. Oficjalny objazd jest oznakowany i skoro kierowcy nie stosują się do tych znaków, a droga przez Jaczów jest publiczna, to my nie mamy prawa zakazać jeżdżenia tędy - powiedziała nam wójt Jerzmanowej Alicja Serdak, która próbowała pomóc mieszkańcom domów przy ul. Ruszowickiej. Ci ostatni nie wytrzymali. Wczoraj postanowili zablokować drogę. - Policja nas rozgoniła. Jeden z samochodów zerwał z domu rynnę. Powiedzieli mi jednak, że muszę ją sama sobie naprawić. Podejrzewam, że będzie jeszcze gorzej. To był dopiero drugi dzień. Nasza cierpliwość już się kończy - powiedziała nam Mirosława Jankowska. Wzdłuż płotu przy posesji Krzysztofa Janczaka ustawione zostały pachołki z foliową taśmą, która odgradza płot od jezdni. - To po to, żeby samochody nie najeżdżały na ogrodzenie. Cały chodnik jest już rozwalony, a jak widać jadą i jadą. Chyba tak jak w tej dolinie Rospudy przywiążemy się do słupów - mówi mieszkaniec wsi. Po drugiej stronie ulicy mieszka Kazimiera Janczak. Okna jej sypialni wychodzą na ulicę. - Całą noc dzisiaj nie spałam. Jak te samochody tak jeżdżą, to mój dom cały się trzęsie. Jak to dłużej potrwa, to ja się wykończę - powiedziała nam starsza kobieta. Sytuacji miały zaradzić ustawione przy wjeździe w ulicę Ruszowicką, zarówno w Jaczowie, jak i w Ruszowicach, znaki zakazujące poruszania się nią pojazdów cięższych niż 1,5 tony. Nie wszyscy kierowcy stosują się do tego ograniczenia. Bardzo więc możliwe, że dziś mieszkańcy wsi faktycznie będą próbowali znowu zatrzymać ruch na ul. Ruszowickiej. (mai)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama