Samotna walka "Solidarności"Samotna walka "Solidarności" |
19.10.2007. Radio Elka, Maciej Iżycki | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 - Po pierwsze pracodawca chce przerzucić odpowiedzialność za dowozy na pracowników. Po drugie pracodawca nie ma środków na taki krok. Będzie się to odbywało kosztem premii rocznej. A po trzecie pracodawca chce dawać tylko tyle, ile sam dopłaca do przewozów zorganizowanych. Ich koszt jest zdecydowanie niższy niż w sytuacji, gdy pracownik sam dojeżdżał. Cała ta sytuacja jest niekorzystna dla pracowników - mówi przewodniczący. Według Czarneckiego pracownicy stracą między innymi ubezpieczenie podczas przejazdu do pracy. Solidarność twierdzi też, że świadczenie proponowane przez dyrekcję zakładu jest zbyt niskie. - Załóżmy, że autobus wiezie 40 osób. Koszt przejazdu rozkłada się na nie wszystkie. Jedna osoba płaci miesięcznie około 25 zł plus podatek od 70%, które dopłaca pracodawca. Ryczałt za przejazd własnym samochodem, to około 70 groszy za kilometr. Z Głogowa do huty jest 10 km. Taki kierowca otrzymuje więc 14 zł za przejazd w dwie strony, mnożąc to przez 22 dni wychodzi spora suma. Tyle należy się pracownikowi, a zakład zwraca dużo mniej - tłumaczy Czarnecki. Jak dodaje są różne sposoby rozwiązania sporu. - Najpierw zawiadamia się strony układu oraz Państwową Inspekcję Pracy, aby stwierdziła, czy jest to zgodne z prawem. Potem mamy prawo wystąpić na drogę sporu zbiorowego. Jeżeli PIP uzna, że racja jest po naszej stronie, to takie kroki podejmiemy - kończy. Dodajmy, że inne związki nie popierają Solidarności w tym sporze. (mat)
reklama
|
reklama
reklama
reklama