Czy ktoś ponosi winę? |
26.03.2012. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 69-letnia lubinianka mieszkała samotnie w jednym z mieszkań przy ul. Skłodowskiej - Curie. Rankiem, 13 marca, odwiedził ją 40-letni syn. Widząc, że z matką dzieje się coś niepokojącego, mężczyzna wezwał pogotowie ratunkowe. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon kobiety, ale powiadomił policję widząc stan zmarłej. Według jego opinii starsza pani była na skraju wycieńczenia, jej organizm był totalnie wyniszczony. W tej sprawie wszczęto postępowanie. Znane są już wyniki sekcji zwłok. - Po przeprowadzeniu sekcji lekarz stwierdził, że przyczyną zgonu kobiety najprawdopodobniej było wycieńczenie organizmu. Natomiast bezpośrednią przyczyną zgonu była przyczyna medyczna, którą biegły podał w ostatecznej opinii, ale niewątpliwie miała ona bezpośredni związek z tymże wycieńczeniem organizmu. Kobieta ważyła bardzo mało, w ostatnim okresie właściwie nie przyjmowała pokarmów, była bardzo wychudzona i wygłodzona - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik legnickiej Prokuratury Okręgowej. Prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie, dlatego na razie nie można mówić o postawieniu komukolwiek zarzutów. Zmarła kobieta miała dwoje dorosłych dzieci. Śledczy badają, czy nie doszło z ich strony do zaniedbania opieki nad matką. - Mając na uwadze stan pokrzywdzonej, badamy czy ktoś ponosi odpowiedzialność za doprowadzenie kobiety do takiego stanu. Wykonujemy czynności mające na celu sprawdzenie, czy ta pani znajdowała się pod opieką instytucjonalną, a zatem na przykład pod opieką MOPS-u, czy dzieci były zobowiązane prawnie, na przykład orzeczeniem sądu do sprawowania opieki nad matką, czy kobieta pobierała emeryturę lub rentę, jeśli tak, czy ona z niej korzystała, czy ktoś inny, czy była sygnalizowana jej trudna sytuacja do instytucji, które sprawują opieką nad ludźmi samotnymi. Z naszych ustaleń wynika, że pani miała dwoje dorosłych dzieci, które za bardzo nie interesowały się nią, bywały u niej rzadko. Jednak na tym etapie postępowania brak jest podstaw do tego, by komukolwiek w tej sprawie postawić zarzuty - uzupełnia prokurator Łukasiewicz. (tom)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama