Zatrważające statystyki |
14.07.2014. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe przygotowało mapkę najbardziej niebezpiecznych dzikich kąpielisk na terenie Dolnego Śląska. Wśród nich są żwirownie w Spalonej i Rokitkach, gdzie najczęściej wypoczywają mieszkańcy powiatów legnickiego i lubińskiego. Na szczęście w naszym regionie nie odnotowano żadnego śmiertelnego przypadku wypoczynku nad wodą, ale na całym Dolnym Śląsku było już osiem utonięć. Dlatego policjanci wciąż apelują i przypominają o bezpiecznym korzystaniu z kąpieli. - Pamiętajmy więc, aby szukając ochłody w wodzie nie próbować swoich sił w rzekach i jeziorach, czyli tam, gdzie mogą występować wiry, prądy, nierówne dno, roślinność. Korzystając również ze sprzętu pływającego powinniśmy mieć na uwadze nie tylko swoje bezpieczeństwo, ale też innych osób wypoczywających nad brzegiem wody. Należy pływać tylko w miejscach strzeżonych czyli tam, gdzie jest ratownik WOPR. Z policyjnych danych wynika, że do utonięć najczęściej dochodzi w takich miejscach, jak jezioro, rzeka, zalew, staw - mówi asp. sztab. Jan Pociecha, oficer prasowy lubińskiej policji. Ale jak pokazała ostatnia tragedia w Świnoujściu, także na strzeżonej plaży dochodzi do utonięć. W tym konkretnym przypadku zawinił też alkohol, bo nietrzeźwa matka nie upilnowała swojego 8-letniego syna. - Nie wolno skakać do wody w miejscach nieznanych. Może się to skończyć śmiercią lub kalectwem. Absolutnie nie wolno pływać po spożyciu alkoholu, na czczo lub bezpośrednio po obfitym posiłku. Alkohol powoduje zaburzenia zmysłu, równowagi i orientacji - przypomina Pociecha.
reklama
|
reklama
reklama
reklama