Zamiast zabójstwa, jest niedopełnienie opieki nad dzieckiemSąd: nie było wystarczających dowodów |
31.05.2017. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Przez cały proces oboje oskarżonych nie wykazali żadnej skruchy, konsekwentnie nie przyznawali się do winy, w sądzie nie okazywali emocji, zachowywali się czasem tak, jakby ta sprawa w ogóle ich nie dotyczyła. Jednak z obszernego materiału zebranego przez prokuraturę wyłaniał się makabryczny obraz zdarzeń. Oskarżona Magdalena S. urodziła Fabiana 8 maja 2016r. Miesiąc później przeprowadziła się do Brodowa w gminie Rudna, gdzie zamieszkała z Adrianem G. Oboje nie stronili od alkoholu i innych używek. Z opisu aktu oskarżenia wynika, że podczas jednej z libacji dziewczyna miała powiedzieć do chłopaka, że "nie chce tego dziecka i dobrze byłoby się go pozbyć". Po tych słowach wstała, podeszła do dziecka, wzięła dużą kolorową poduszkę i położyła ją na głowie niemowlęcia. Późnym wieczorem Magdalena S. zadzwoniła na pogotowie informując o śmierci swojego dziecka. Obojgu prokuratura postawiła zarzut usiłowania zabójstwa, za co groziła kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Sąd jednak nie podzielił tej argumentacji uznając, że nie ma bezpośrednich dowodów na zabójstwo, dlatego oskarżeni odpowiadali za niedopełnienie obowiązku opieki nad dzieckiem. Uzasadniając wyrok 8 miesięcy więzienia sędzia Marek Regulski przypomniał, że prokuratura oparła swoją tezę o zabójstwie dziecka na zeznaniach jednego świadka, Emanuela M., który potwierdził, że Magdalena S. udusiła poduszką Fabiana, ale jego dalsze wyjaśnienia były sprzeczne z zeznaniami innych osób i tym, co mówili biegli na temat przyczyn śmierci 3-miesięcznego dziecka. Prokuratura nie zgadza się ze zmianą kwalifikacji czynu i zamierza odwoływać się od wyroku. - Będziemy składać wniosek o pisemne uzasadnienie wydanego orzeczenia i po zapoznaniu się z tymże uzasadnieniem zostanie podjęta decyzja co do tego, czy apelacja będzie składana. Proces nie był poszlakowany, ale na pewno był trudny, ponieważ ten sposób działania oskarżonych nie zostawia obrazów swoistych na ciele pokrzywdzonego i tutaj trzeba było dowodzić na podstawie innych dowodów, niż tylko i wyłącznie opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej - mówi prokurator Włodzimierz Hładyk z Prokuratury Rejonowej w Lubinie. Wyrok nie jest prawomocny.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama