Wypoczywali w Rokitkach. Zachowali się jak na służbieKierowca po alkoholu i narkotykach |
27.08.2019. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Był upalny dzień. Policjantka z Legnicy wraz z mężem wypoczywała na plaży w Rokitkach. Była tam zupełnie prywatnie, korzystając z urlopu. W pewnym momencie jej uwagę przykuł kierowca osobowego opla jadący z nadmierną prędkością i całą szerokością jezdni. Kobieta podejrzewała, że mężczyzna może być pod wpływem alkoholu lub narkotyków. - Kiedy samochód zatrzymał się przed sklepem, policjantka podeszła do kierowcy, by zwrócić mu uwagę, jak niebezpiecznie jeździ. W rozmowie z mężczyzną od razu wyczuła od niego silną woń alkoholu. Poinformowała kierowcę, że jest funkcjonariuszem policji okazując przy tym legitymację służbową i wyciągnęła kluczyki ze stacyjki, uniemożliwiając dalszą jazdę. Następnie o zdarzeniu powiadomiła dyżurnego chojnowskiej policji - relacjonuje mł. asp. Jagoda Ekiert, oficer prasowy legnickiej policji. W oplu oprócz 32-letniego kierowcy siedziało jeszcze dwóch pasażerów. Kilka minut później na miejsce przyjechał mąż policjantki, który również jest funkcjonariuszem policji. Do czasu przyjazdu kolegów z chojnowskiej komendy, kierowca oraz jeden z pasażerów zachowywali się agresywnie wobec pary. Byli wulgarni, opryskliwi, ubliżali małżeństwu, grozili pozbawieniem ich życia i zdrowia. - Kierowca wraz z 30-letnim pasażerem zostali zatrzymani i trafili do chojnowskiego komisariatu. Badanie alkomatem wykazało, że kierowca miał 2,66 promila alkoholu w organizmie i był także pod wpływem narkotyków. Dodatkowo podczas przeszukania policjanci znaleźli przy nim ponad 100 porcji metamfetaminy - mówi J. Ekiert. Kierowca odpowie za jazdę w stanie nietrzeźwym i posiadanie narkotyków. Natomiast jego kolega za stosowanie groźby karalnej. - To kolejny przykład, gdzie czujność i godna naśladowania postawa obywatelska w tym przypadku policjantki, będącej na urlopie przyczyniła się do wyeliminowania z ruchu nietrzeźwego kierowcy, który swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem mógł doprowadzić do tragedii na drodze - zauważa J. Ekiert.
reklama
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama