Akt oskarżenia trafił do sąduZabił kobietę, bo nazwała go nielubianym pseudonimem |
29.04.2021. Radio Elka, Kasia Rososzko | |||||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Do tragedii doszło w nocy z 2 na 3 sierpnia 2020 roku. Leokadia S. w Serbach była już w godzinach popołudniowych. Przyjechała w odwiedziny do swojego znajomego. Tak, jak wcześniej, i tym razem siedzieli razem w zaparkowanym samochodzie, gdzie spożywali alkohol. Wieczorem dołączył do nich Mariusz A. Biesiadna atmosfera została przerwana, gdy Leokadia S. zwróciła się do nowego towarzysza nielubianym przez niego pseudonimem. Wtedy mężczyzna stał się agresywny. - Zaczął kłócić się z kobietą i zadawać jej uderzenia. Następnie wyciągnął pokrzywdzoną z samochodu i kontynuował zadawanie jej kolejnych ciosów bijąc pięściami i kopiąc po całym ciele, w tym po głowie i klatce piersiowej, zadając wiele obrażeń ciała, po czym położył pokrzywdzoną na tylnym siedzeniu pojazdu. Z ustaleń śledztwa wynika, że oprócz bicia i kopania pokrzywdzonej oskarżony ponadto dusił ją, doprowadzając w ten sposób do jej zgonu - mówi Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Zwłoki Leokadii S. znajdujące się w samochodzie, zostały ujawnione przez policję następnego dnia. - Przeprowadzona sekcja zwłok kobiety wykazała, że bezpośrednią przyczyną zgonu pokrzywdzonej była ostra niewydolność oddechowa, do której doszło w wyniku uduszenia przy jednoczesnym narastaniu odmy opłucnowej powstałej na skutek uszkodzenia płuca - dodaje L. Tkaczyszyn. Mariusz A. został zatrzymany kilka dni później. Był pod wpływem alkoholu i metamfetaminy. Z wydanej przez biegłych lekarzy psychiatrów i psychologa opinii wynika, że w czasie zbrodni miał on ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem. Na taki stan oskarżonego wpływ miało między innymi nadużywanie alkoholu i zażywanie narkotyków. Mimo to, usłyszał zarzut zabójstwa. Prokuratura oskarża, go, że działał z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia kobiety. Mężczyzna, choć nie przeczy biciu i kopaniu pokrzywdzonej, nie przyznaje się do zabójstwa. Przebywa obecnie w areszcie. Grozi mu dożywocie. Prokuratora zatrzymała także drugiego towarzysza ofiary. To Andrzej K., który widział, jak Mariusz A., katuje kobietę. Usłyszał zarzut nieudzielenia pokrzywdzonej pomocy. Co więcej, Mariusz A. oskarżany jest także o 13 innych przestępstw, jakich miał dopuścić się przed zabójstwem, jak i po nim. To m.in. kierowanie gróźb karalnych pozbawienia życia, naruszenie nietykalności cielesnej, zniszczenie mienia, zmuszanie groźbami funkcjonariuszy do zaniechania prawnych czynności służbowych, a także kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości. Wszystkie czyny popełnił w warunkach ograniczonej poczytalności.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama