Nie uwierzyli w pokrętne tłumaczeniaLawety się nie doczekał |
04.11.2021. Radio Elka, Leszek Wspaniały | |||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 - Wczoraj przejeżdżając przez Czernikowice w gminie Chojnów polkowiccy policjanci zauważyli podejrzanego mercedesa zaparkowanego na leśnej drodze. Mimo, że nadkom. Tomasz Jagielski oraz asp. szt. Łukasz Leśniak byli po godzinach służby i poza terenem powiatu polkowickiego, to zdecydowali się sprawdzić wypatrzony pojazd. Wewnątrz funkcjonariusze zauważyli mężczyznę ze zranioną dłonią. 33-latek próbował wmówić policjantom, że jadąc do Lubina zepsuł mu się samochód i nie udało mu się go naprawić, co jest przyczyną krwawienia z ręki. Utrzymywał, że czeka w tym miejscu już od trzech dni na znajomego, który ma przyjechać lawetą - powiedział Przemysław Rybikowski, oficer prasowy KPP w Polkowicach. Policjanci nie dali wiary pokrętnym tłumaczeniom mieszkańca Chocianowa i na miejsce wezwali miejscowy patrolu. - Funkcjonariusze z Chojnowa sprawdzili mężczyznę w policyjnym systemie informatycznym i wtedy okazało się, że ukrywanie się w lesie ma swój powód. 33-latek był poszukiwany do odbycia kary 148 dni pozbawienia wolności za przestępstwo znęcania się psychicznego i fizycznego nad osobą najbliższą - dodał policyjny rzecznik. Poszukiwany mieszkaniec Chocianowa nie doczekał się lawety, ale za to innym środkiem transportu dotarł do miejsca, w którym powinien znajdować się od dawna. 33-latek po nocy spędzonej z policyjnej celi, trafi dziś do Zakładu Karnego nr 1 we Wrocławiu, gdzie rozpocznie odbywanie zasądzonej kary.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama