Zostały zmanipulowane i oszukane przez kobietęSeniorka straciła 50 tys. zł |
09.03.2022. Radio Elka, Iwona Mierzwiak | |||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Kobieta zadzwoniła do seniorki i powiedziała, że jej córka została zatrzymana przez policję, gdyż jako pracownica banku pobrała z kasy dużą ilość pieniędzy. Dalej opowiadała, że planowana jest kontrola placówki, dlatego gotówkę należy pilnie zwrócić. Rozmówczyni poinstruowała starszą panią, że po pieniądze przyjdzie kurier. - Nie kazała 83-latce się rozłączać do czasu pojawienia się kuriera. Seniorka wzięła wszystkie pieniądze jakie miała w mieszkaniu i oddała je mężczyźnie, który po krótkiej chwili zapukał do jej mieszkania - powiedziała Sylwia Serafin, rzeczniczka lubińskiej policji. Mężczyzna bardzo szybko oddalił się z gotówką. Jak się później okazało, córka seniorki w ogóle nie pracuje w banku. Niestety kobieta nie potrafiła zapanować nad emocjami i straciła 50 tysięcy złotych. Oszuści 8 marca próbowali okraść jeszcze jedną lubiniankę. Do 81-latki zadzwoniła kobieta, która podała się za jej córkę. Mówiła, że potraciła kobietę w ciąży, jest w areszcie i potrzebuje 85 tysięcy złotych na kaucję. - 81-latka wyszła z domu i udała się do banku. Wybrała 20 tysięcy złotych, gdyż tyle miała oszczędności na swoim koncie - mówiła policjantka. - Zaniepokojonej kasjerce powiedziała, zgodnie z instrukcją jaką dostała od oszustki, że pieniądze są jej potrzebne na zakup działki. Kiedy kobieta wróciła do domu zadzwoniła do swojego zięcia i zapytała, w jaki sposób ma przekazać pieniądze na kaucję. Mężczyzna poinformował ją, że żadnych pieniędzy nie ma przekazywać, bo to oszustwo, a jego żona nikomu nic nie zrobiła - dodała S.Serafin. Dzięki temu seniorka nie straciła swoich oszczędności. Policja po raz kolejny apeluje i ostrzega przed tego typu zdarzeniami. Oszuści nie przebierają w środkach, nie znają litości. W żadnym przypadku nie oddawajmy swoich oszczędności obcym osobom.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama