Tłumnie i charytatywnieFestyn dla serduszka Nataszki trwa |
16.10.2022. Radio Elka, Iwona Mierzwiak | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Zbierają na operację 4-letniej Nataszki. - Wszystko za wrzut do puszki - powiedziała nam Joanna Rychlewicz z „#TeamJeżyk”, organizator imprezy charytatywnej. - Jesteśmy potężnie wyposażone, ale i pod ogromnym wrażeniem dobroci ludzi, pomimo że inflacja nie daje za wygraną, to ogrom tego serca widać. Jest to wydarzenie dwojako rozpatrywane przez nas, jako organizatorów. „#TeamJeżyka”, jest to memoriał upamiętniający przedwcześnie zmarłego Jeżyka, dla którego zbieraliśmy pieniądze na operację rok temu, także w październiku, tutaj w parku wrocławskim. W tym roku postanowiliśmy, że będzie to impreza cykliczna, zdecydowaliśmy się pomóc małej Nataszce. 4-letniej dziewczynce, która też jak nasz Jeżyk zmaga się z wadą serduszka i musi mieć przeprowadzoną operację. Czasu jest niewiele, bo do 4 listopada, muszą być pieniążki wpłacone na konto. Na niedzielny poranek brakowało jeszcze około 160 tysięcy złotych, dlatego musimy się spieszyć - podkreśla organizator imprezy. W parku wrocławskim dzieje się bardzo wiele. Odbyły się zawody strongman, a zapraszał Ireneusz Kuraś ze swoją siłownią Sahara. Na parkingu przy MPWiK za wrzut do puszki można przejechać się amerykańskim autem. - Warto pomagać, my zawsze pomagamy, tyle ile możemy - oświadczyła lubinianka. - Uczymy od najmłodszych lat tego samego naszą córeczkę. - Chętnie wrzucają do puszki, ludzie lubią pomagać - powiedziała nam Maja, wolontariuszka, przedstawicielka klas mundurowych. Na festynie w parku przy "Mamucie" można także dobrze zjeść. - Zupy gulaszowej zostało już na dnie, ale bardzo się z tego cieszę, bo widać, że smakuje i puszka się zapełnia - podkreśliła Edyta Zawadzka. - Mówią, że najlepsza gulaszowa jest u mamy, ja potwierdzam, najlepsza jest u mojej mamy - dodała z uśmiechem córka pani Edyty. Furorę zrobił także rosół i bigos. - Ponieważ dzisiaj niedziela wskazany jest rosołek, ale bigosik to jest kosmos - oświadczyła Grażyna Klancko. Nie zabrakło przepysznych kanapek. - Pyszne frykasy, beteburgasy, czyli wege wersja zrobiona z pestek, jarzyn na podpieczonym chlebku żytnim. Niech żałuje ten, kogo tu nie ma - mówiła Beata Rzepka. - Tak naprawdę cała ta impreza to nasze zrzutki oraz wiele ciekawych rzeczy, czyli puzzle, gry, układanki, książki, maskotki, ciasta - podkreśla Joanna Rychlewicz z "#TeamJeżyk". - Jest tu także sporo wkładu ludzi dobrej woli: popcorn, wata cukrowa, gofry i wiele innych atrakcji. Wszystkim im za to zaangażowanie bardzo dziękujemy. Festyn dla Nataszki w lubińskim zoo trwał do godziny 19. Zebrano 47 683, 20 złotych, 16,59 euro, 1 funt, 3 korony oraz około 500 złotych w monetach, z których budowano serce. Cały dochód zostanie przekazany na operację jej serduszka. Dziewczynkę możecie nadal wesprzeć licytując vouchery lub wpłacając na konto: http://Pomagam.pl/serduszkonataszki
reklama
|
reklama
reklama
reklama