GDDKiA nie podaje kwoty, a chodzi o milionyCo z pieniędzmi za opóźnienia budowy S3? |
12.04.2023. Radio Elka, Marzena Machniak | |||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Konsorcjum Salini -Todini - Pribex napsuło krwi kierowcom nie tylko z regionu, ale wszystkim, którzy długo borykali się z pokonywaniem trasy na odcinku Kaźmierzów - Lubin Północ podczas budowy drogi S3. Umowa podpisana była w grudniu 2014 roku. Opiewała na ponad 516 mln zł. W 2018 roku kierowcy mieli już korzystać z trasy, tymczasem w kwietniu 2019 GDDKiA było zmuszone odstąpić od umowy. - Stało się to z przyczyn leżących po stronie wykonawcy, który nie realizował prac zgodnie z umową. Konsorcjum wykonało ok. 75% prac. Nową umowę podpisaliśmy z konsorcjum Mota Engil Central Europe Masfalt i Drogomex w listopadzie 2019 - przypomina Magda Szumiata, rzecznik prasowy GDDKiA oddział we Wrocławiu. Inne odcinki trasy S3 oddano zgodnie z umowami, czyli w połowie 2018 roku. Feralny fragment od Lubina do Kaźmierzowa udostępniono kierowcom dopiero w listopadzie 2021. Drugi wykonawca dokończył roboty po niesumiennej firmie, ale też usuwał wady w wykonanych pracach. - Obecnie toczą się procesy sądowe i dotyczą m.in. kar umownych, rozliczeń i odsetek. W tych sprawach zastępstwo procesowe za GDDKiA wykonuje Prokuratoria Generalna RP. Szczegóły sprawy objęte są tajemnica Prokuratorii. 251 firm złożyło do nas wnioski z roszczeniem o bezpośrednią płatność ze środków GDDKiA - informuje Magda Szumiata. Część wniosków na kwotę ponad 18 mln zł wypłacono. Część płatności uregulowała firma Salini, która, co ciekawe, ma na swoim koncie w Polsce kilka inwestycji drogowych, które skończyły tak, jak S3 z Zagłębia Miedziowego. Mowa tu o pracach przy obwodnicy Częstochowy czy też S8 w okolicy węzłów Marki i Kobyłka. Pytanie brzmi, dlaczego firma nierzetelna, narażająca budżet państwa na straty wciąż wygrywała przetargi? - Firma ta nie jest już obecna na żadnych naszych kontraktach drogowych. Staramy się sobie radzić przepisami prawa z tak nierzetelnymi firmami wykonawczymi. Skonstruowaliśmy taki mechanizm, który dopuszcza do udziału w przetargach i do ich wygrywania firmy już doświadczone - zapewniał Rafał Weber, wiceminister infrastruktury. W tym przypadku mleko już się wylało. Kiedy do budżetu państwa wrócą pieniądze od firmy Salini, trudno powiedzieć. Procesy sądowe trwają zwykle kilka lat. Do tematu na pewno powrócimy.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama