Nocna ewakuacja mieszkańców. To mogło być podpaleniePożar klatki schodowej w budynku wielorodzinnym |
17.07.2023. Radio Elka, Iwona Mierzwiak | |||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 - Zgłaszająca oświadczyła, że jest w domu z dziećmi i nie może się stamtąd wydostać z uwagi na duży ogień na klatce i dym. Informacja ta natychmiast trafiła do wszystkich patroli na terenie miasta. Jako pierwsi na miejsce dotarli policjanci wydziału prewencji i kryminalnego - opisuje Sylwia Serafin z lubińskiej policji. - Funkcjonariusze dojeżdżając pod wskazany adres, zauważyli kłęby dymu wydobywające się z klatki schodowej. Kiedy weszli do środka ogień sięgał już sufitu, a zadymienie było bardzo gęste. Mundurowi bez chwili wahania rozpoczęli ewakuację mieszkańców znajdujących się najbliżej źródła zadymienia. Pomimo ograniczonej widoczności i duszącego dymu, funkcjonariusze narażając własne zdrowie i życie, wyprowadzili z budynku rodzinę z dwójką dzieci oraz osoby starsze. Śledczy ustalają przyczyny i okoliczności tego pożaru. Czynności procesowe będą kontynuowane z udziałem biegłego. - Wstępna, nieoficjalna przyczyna pożaru to podpalenie przez osoby postronne, tzn. umyślne podpalenie - powiedział nam Patryk Zdanowski, rzecznik prasowy PSP w Lubinie. - Pożar miał miejsce w nocy, tuż po godz. 1.30. na parterze budynku wielorodzinnego przy ul. Marii Skłodowskiej-Curie w Lubinie. Pożarem zostały objęte składowane na klatce schodowej meble, a także przedmioty codziennego użytku. Po dojeździe na miejsce zdarzenia zastępy dokonały rozpoznania. Zabezpieczono pozycje, odłączono prąd, podano jeden prąd wody w natarciu na palące się materiały, klatkę oddymiono, pożar ugaszono. Brak osób poszkodowanych, akcja trwała 50 minut - dodał Patryk Zdanowski. W akcji uczestniczyło w sumie 12 ratowników. Trzy zastępu straży pożarnej, w tym dwa wozy bojowe z lubińskiej jednostki i jeden JRGH.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama