Poszkodowana w szpitalu. Mateusz J. w areszcieSprawdzają linię obrony podejrzanego |
03.09.2024. Radio Elka, Leszek Wspaniały | ||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Mateusz J. został przesłuchany w ubiegły piątek i jeszcze w tym samym dniu po południu sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego na 3 miesiące. - Podejrzany przedstawił taką linię obrony, z której wynika, że on nie przyznaje się do popełnienia przestępstwa. Twierdzi, że wszystkich obrażeń pani doznała samodzielnie upadając, uderzając się o przedmioty lub wykonując inne czynności. Jednak dotychczas zebrany materiał dowodowy, oględziny miejsca zdarzenia i zeznania poszkodowanej wskazują na to, że prawdopodobieństwo popełnienia tego przestępstwa polegające na więzieniu kobiety w komórce jest bardzo wysokie. My teraz to wszystko musimy zweryfikować - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Mateusz J. zeznał, że kobieta w zamknięciu przebywała dobrowolnie. - Teraz musimy to zweryfikować, ponieważ zgromadzony materiał dowodowy wskazuje na to, że jednak nie było to dobrowolne - dodaje rzeczniczka. Poszkodowana twierdzi, że do Gaików przyjechała dobrowolnie, ale uwięziona została już wbrew swojej woli. Podejrzany przedstawia inna wersję zdarzeń i to wszystko aktualnie jest weryfikowane. Mieszkańcy Gaików niechętnie rozmawiają oficjalnie o całym zdarzeniu. Choć jednego z mężczyzn, który mieszka kilkanaście domów dalej o miejsca, gdzie rozgrywała się tragedia, udało nam się namówić na nagranie. - Szok i niedowierzanie, bo coś takiego nie zdarza się często. Cały czas w to nie wierzę. Nic nie było słychać. To jest taka spokojna wioska. W nocy może szczekający pies, ale nie było słychać żadnych krzyków czy wołania o pomoc - powiedział mężczyzna. Śledztwo prowadzone jest na razie w sprawie psychicznego i fizycznego znęcania ze szczególnym okrucieństwem. Szczególne udręczanie kobiety polegało na ograniczaniu dostępu do wody, środków higienicznych, do światła słonecznego. Była bita pięścią oraz wężem, deską i lampką po całym ciele, kopana, przyduszana, poniżana, ograniczano jej dostęp do jedzenia, grożono pozbawieniem życia. Kobieta była również wyzywana wulgarnie i wielokrotnie zmuszana do obcowania płciowego. Podejrzanemu mieszkańcowi Gaików grozi od 5 do 25 lat pozbawienia wolności.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama