Strażacy ochotnicy z Lubina jadą z konwojem do zalanych miejscowościWiozą żywność i środki chemiczne |
20.09.2024. Radio Elka, Iwona Mierzwiak | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Paweł Gębalski z Ochotniczej Straży Pożarnej Grupa Ratownictwa Specjalistycznego, Strażacy Wspólnie Przeciw Białaczce z Lubina, który uczestniczy w akcji, powiedział nam tuż przed wyjazdem, że pierwotnie dary miały trafić do Lądka Zdroju i Stronia Śląskiego. Jednak sytuacja uległa zmianie. - Jeszcze wczoraj był zamiar Lądek Zdrój i Stronie Śląskie, ale w nocy wszystko, że tak powiem, się pozmieniało, z tego względu, że tam już jest, może nie przesyt, ale wystarczająco dużo tych rzeczy, które wieziemy - czyli spożywka i trochę chemii. Skupiamy się na mniejszych miejscowościach, gdzie pomoc jeszcze praktycznie rzecz biorąc nie dotarła - wyjaśnia strażak. Konwój składa się z 11 samochodów, które prowadzą druhowie z różnych jednostek OSP z regionu. Jak informuje strażak akcja obejmuje także wsparcie grup spoza naszego regionu. - Jedzie z nami Grupa Sudety z Wałbrzycha, a nawet bus ze Skierniewic. Będą czekać na nas na Orlenie przy Jaworze - mówi. Wśród przewożonych darów dominują najbardziej potrzebne produkty, takie jak żywność i środki chemiczne. Gębalski podkreśla, że są to rzeczy pierwszej potrzeby, szczególnie w pierwszych dniach po przejściu fali powodziowej. - Po kilku dniach, kiedy fala przeszła w tych miejscowościach, ma to ta żywność i ta chemia są teraz priorytetem. Później zaczynają się wyższe schody - sprzęt budowlany, uprzątnięcie tego wszystkiego, niezbędne są też pompy szlamowe - tłumaczy. Mieszkańcy regionu bardzo aktywnie zaangażowali się w zbiórkę darów. - Oddźwięk był bardzo mocny, ale warto wspomnieć o restauracji Piekielna Kura w Lubinie. To stamtąd mamy część rzeczy - woda i pożywienie. To taki punkt zbiorczy z wielu miejsc naszej miejscowości. To właśnie stamtąd na wały przeciwpowodziowe w Ścinawie i Głogowie trafia m.in. woda - opowiada pan Paweł, dodając, że wczoraj odbyło się tam przeładowywanie towarów. Dzisiejszy konwój jest jednym z kilku, które wyruszą w najbliższym czasie. Gębalski zapowiada, że na niedzielę i czwartek planowane są kolejne transporty z pomocą. - Będziemy jeździć do skutku, aż siły i środki będą wystarczające - dodał.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama