Piszą petycję i oskarżają przełożonych o mobbingPracownicy PDR mówią: dość |
09.10.2024. Radio Elka, Kasia Rososzko | ||||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Pracownicy Polkowickiej Doliny Recyklingu zgłosili się do naszej redakcji we wrześniu. Proszą o pomoc, bo, jak mówią, dość mają napiętej atmosfery w pracy. Kilka tygodni temu wystosowali oficjalną petycję do władz Związku Gmin Zagłębia Miedziowego w tej sprawie. Podpisała się pod nią większość pracowników. Piszą wprost. Mają dość mobbingu, dyskryminacji, chaotycznej komunikacji i niekompetencji zarządu. - Przykłady obejmują niewłaściwe przydzielanie zadań, brak odpowiedniego szkolenia dla pracowników oraz nieumiejętność motywowania zespołu. Pracownicy często są przeciążeni pracą, co prowadzi do wypalenia zawodowego i wysokiej rotacji kadry - czytamy w petycji. Pracownicy spółki, którzy pojawili się w naszym studiu, w obawie przed ewentualnymi konsekwencjami, głos zabierają anonimowo. Przyznają, że z trudną sytuacją w firmie mierzą się od lat. Niektórzy z braku sił już odeszli. Inni zmuszeni są korzystać z pomocy psychologicznej. Z naszych informacji wynika, że w ostatnich miesiącach z pracy odeszło 7 osób. Kolejne złożyły wypowiedzenia. - Nie rozwiązują problemów ludzi tylko niszczą tych, którzy te problemy zgłaszają - podkreślają nasi rozmówcy. Jako przykłady niewłaściwych zachowań w firmie pracownicy podają również regularne obcinanie premii bez uzasadnionych powodów, niesprawiedliwe i nieproporcjonalne kary nakładane na pracowników za drobne przewinienia oraz faworyzowanie niektórych z nich. Przekonują, że w wielu przypadkach dysponują dowodami, które w razie potrzeby, wykorzystają w sądzie. Za pracownikami stoi największa organizacja związkowa funkcjonująca w spółce, czyli Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego, skupiający ponad 60% załogi. - Problemem w Polkowickiej Dolinie Recyklingu jest pan prezes, a nie załoga, która w zdecydowanej większości oficjalnie opowiedziała się przeciwko niemu. Osoby, które nie podpisały się pod petycją, nie zrobiły tego z różnych względów. Niektórzy po prostu się boją. Pan prezes nie szuka porozumienia, tylko zwarcia i konfliktu. Nie prowadzi żadnego dialogu społecznego, tylko wydaje dyrektywy. ZGZM, jako właściciel powinien w sposób jednoznaczny tę sprawę załatwić. Zaszło to już tak daleko, że nie widzę szansy odbudowania dialogu społecznego z aktualnym prezesem. Z uwagi na dobro sprawy i dobro spółki, powinien zostać zdymisjowany lub sam odejść - mówi nam Ryszard Zbrzyzny, przewodniczący ZZPPM. Władze Związku Gmin Zagłębia Miedziowego zapewniają, że dołożą starań, by wyjaśnić całą sytuację. W imieniu zarządu postępowanie wyjaśniające prowadzi, jak nas zapewniono, niezależna trzyosobowa rada nadzorcza Polkowickiej Doliny Recyklingu. - Potwierdzam, że wpłynęła do nas petycja od pracowników PDR. Zarząd skierował ją do rady nadzorczej w celu weryfikacji stawianych tam zarzutów. Na tę chwilę to mój jedyny komentarz w sprawie. Czekamy na to, co stwierdzi rada nadzorcza. Na pewno prowadzone są rozmowy i weryfikowane są dokumenty - powiedziała nam Małgorzata Frąckowiak, przewodnicząca Związku Gmin Zagłębia Miedziowego. Z prośbą o komentarz w sprawie zwróciliśmy się również do zarządu Polkowickiej Doliny Recyklingu. Prezes Tadeusz Żmigrodzki powiedział nam, że nie zgadza się z zarzutami opisanymi w petycji. Mimo dwukrotnej próby kontaktu, nie zgodził się jednak na udzielenie komentarza w tej sprawie. Postępowanie wyjaśniające powinno zakończyć się za około 3 tygodnie. Warto dodać, że przewodnicząca ZGZM Małgorzata Frąckowiak poinformowała nas, że wcześniej nie docierały do niej żadne niepokojące sygnały czy też skargi mówiące o trudnej sytuacji w PDR. Polkowicka Dolina Recyklingu to spółka, której właścicielem jest Związek Gmin Zagłębia Miedziowego. Powstała w 2017 roku, a główny cel jej działalności to gospodarka odpadami na terenie Związku. Spółka administruje także Punktami Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama