Do sądu trafił akt oskarżeniaInstruktor nauki jazdy poszedł zdać egzamin za kursanta |
17.12.2024. Radio Elka, Emila Wojciechowska | |||||||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Dochodzenie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Legnicy. Śledczy ustalili, że kierownik ośrodka szkoleniowego, powołując się na wpływy w Dolnośląskim Ośrodku Ruchu Drogowego, pomógł w zdaniu egzaminu teoretycznego obywatelowi Ukrainy, w zamian za przyjęcie korzyści majątkowej. To była prowokacja Kursant miał obawy czy poradzi sobie na teście pisemnym, ponieważ nie zna biegle języka polskiego. - Usłyszał od instruktora, że w zamian za korzyść majątkową, on może mu pomóc w załatwieniu takiego egzaminu - powiedziała prokurator Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Kursant skontaktował się z policją i powiadomił o otrzymanej propozycji. 20 lutego 2023 roku instruktor sam wypełnił test w części teoretycznej, a następnie przyjął za to 3 tysiące złotych. - Była to pułapka policyjna. Po przejęciu pieniędzy mężczyzna został zatrzymany - dodała prokurator Łukasiewicz. Wszczęto dochodzenie, podczas którego sprawdzono również inne działania kierownika ośrodka. Do policji wpłynęły bowiem informacje o tym, że szkolenia na prawo jazdy nie są przeprowadzone w sposób prawidłowy. Jak wyglądały szkolenia? Analiza dokumentów doprowadziła do wniosku, że oskarżony dopuścił się 70 przestępstw polegających na potwierdzaniu nieprawdy w dokumentacji z przeprowadzanych kursów. - Miało to polegać na tym, że oskarżony potwierdzał przeprowadzenie szkolenia teoretycznego w wymaganej liczbie 30 godzin, w tym 4 godzin w zakresie udzielania pierwszej pomocy, w sytuacji kiedy ustalono, że takie szkolenie nie było w ogóle przeprowadzane albo przeprowadzano je w okrojonym zakresie lub też, że szkolenie z zakresu udzielania pierwszej pomocy nie było przeprowadzane przez osobę uprawnioną, tylko przez oskarżonego lub innego instruktora jazdy - powiedziała Liliana Łukasiewicz. 71 zarzutów Mężczyźnie postawiono jeden zarzut płatnej protekcji oraz 70 zarzutów dotyczących poświadczenia nieprawdy w dokumentacji w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Kodeks karny przewiduje za to karę od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Nie przyznaje się Głogowianin, przesłuchany w charakterze podejrzanego, nie przyznał się do popełnienia przestępstwa, złożył obszerne wyjaśnienia w tej sprawie przedstawiając swoją wersję zdarzenia. - Prokurator ocenił, że te wyjaśnienia nie zasługują na wiarę i że jest podstawa, by skierować do Sądu Rejonowego w Głogowie akt oskarżenia - zakończyła prokurator L. Łukasiewicz.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama