Wsparcie sponsorów pod znakiem zapytaniaCo dalej z polkowicką koszykówką? |
14.03.2025. Radio Elka, Kasia Rososzko | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() O tym, że w MKS Polkowice, dzieje się źle, wiadomo od wielu miesięcy. Pod koniec roku Urząd Gminy poinformował o wynikach kontroli, w ramach której po lupę wzięto gminną dotację, którą otrzymał klub w minionym roku. Stwierdzono wówczas liczne nieprawidłowości w zakresie dokumentacji księgowej i wydatkowaniu publicznych środków. Wcześniej prezes klubu Ireneusz Mirski o zauważonych nieprawidłowościach powiadomił prokuraturę. - Prokuratura rozpoczęła swoje czynności i postępowanie toczy się tu w sprawie. Na razie nie ma osób, które miałyby postawione zarzuty. To co, prokuratura musi wyjaśnić to kwestia zarządzania finansami klubu nie tylko w okresie, gdy obowiązki prezesa przejął pan Ireneusz Mirski, ale i we wcześniejszych latach, gdy przyznawano dotacje i wykorzystywano środki przekazywane przez sponsorów. Wynik kontroli przeprowadzonej przez Urząd Gminy jest jednoznaczny. I nie ma tu wątpliwości, że w zakresie wydatkowania dotacji doszło do nieprawidłowości - mówi adwokat Krzysztof Dudek, pełnomocnik władz klubu. Władze klubu mają swoje przypuszczenia. Odpowiedzialnością za wykazane nieprawidłowości obarczają główną księgową klubu, która w czerwcu 2024 roku przeszła na zwolnienie chorobowe. Obecnie przebywa na zasiłku rehabilitacyjnym. - Nie mamy kontaktu z panią księgową. Odchodząc na zwolnienie chorobowe, poza pozostawieniem zwolnienia, nie przekazała nam niczego. Zabrała ze sobą klucze i wszystkie ich komplety do pomieszczenia, w którym pracowała. Nie mieliśmy do niego dostępu. Weszliśmy tam dopiero w lipcu, w obecności notariusza, który spisał wszystko co zastał. Uczestniczyła w tym również specjalistyczna firma informatyczna, która miała za zadanie zabezpieczyć sprzęt komputerowy. Okazało się, że pani księgowa zaszyfrowała dyski i wszystko zostało - mówiąc kolokwialnie - wyczyszczone. Teraz bada to prokuratura, która zabrała cały sprzęt - mówi Ireneusz Mirski. I. Mirski podkreśla, że przez pewien czas został bezprawnie pozbawiony możliwości zarządzania klubem. - Bardzo często spotykam się z dziwnymi spojrzeniami, gdy o tym mówię. Jako prezes nie miałem wpływu na pewne działania ówczesnego zarządu. Od lutego zeszłego roku, gdy pani księgowa odmówiła mi informacji na temat tego czy były robione jakieś przelewy z transzy dotacyjnej, próbowałem w jakiś inny sposób dostać do tych informacji. Zawnioskowałem w banku o możliwość uzyskania dostępu do konta. Taki dostęp otrzymałem 29 maja. Okazało się wtedy, że w tym okresie, czyli od początku lutego do 29 maja, z ponad 2 mln zł dotacji, wydatkowano 1,9 mln zł. Te 1,9 mln zł wydatkowano bez mojej wiedzy - mówi. Sytuacja finansowa w MKS Polkowice jest obecnie bardzo trudna. Swoje zaległe zobowiązania finansowe klub szacuje na około 1,8 mln zł. Ratunkiem miała być gminna dotacja w wysokości 1 mln zł. Klub wygrał gminny konkurs ofert dotyczący rozwoju sportu w gminie Polkowice w dyscyplinie koszykówka dorosłych. Urząd Gminy w Polkowicach poinformował jednak dziś, że burmistrz Polkowic Wiesław Wabik nie podpisał jeszcze umowy z klubem na realizację zadania. - Burmistrz analizuje obecną sytuację, zwłaszcza kwestie zaległości finansowych wobec wielu podmiotów i osób oraz kwestie organizacyjne klubu. Musi mieć pewność, że MKS Polkowice prawidłowo zrealizuje powierzone zadanie publiczne - informuje urząd w oficjalnym komunikacie. Władze gminy Polkowice liczą na zwołanie Walnego Zebrania Członków klubu. W tle prowadzone są też rozmowy dotyczące zwrócenia przez klub nieprawidłowo wykorzystanych pieniędzy z poprzedniej dotacji przyznanej przez gminę. Pod znakiem zapytania stoi też dalsze wsparcie tytularnego sponsora drużyny KGHM BC Polkowice, czyli KGHM Polska Miedź S.A. Co, jeśli klub nie otrzyma wsparcia finansowego z budżetu gminy? - Wtedy będziemy musieli po prostu zamknąć działalność. Nie ma innej możliwości - kończy I. Mirski. Przypomnijmy, że na czele MKS Polkowice stoi w tym momencie jednoosobowy zarząd w osobie Ireneusza Mirskiego. Rezygnację z członkostwa w zarządzie złożyli pod koniec roku Janusz Pytlak i Janusz Białocki. Wcześniej odszedł Leszek Cybulski.
reklama
|
reklama
reklama
reklama