8. Lubiński Zlot Pojazdów Zabytkowych już za namiStare auta, wielkie pasje i rekord frekwencji |
07.09.2025. Radio Elka, Iwona Mierzwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Wśród wyjątkowych aut znalazł się m.in. Mercedes z 1963 roku, którego właścicielem jest Paweł Galiński z Wrocławia. - Taka pana perełka? - zapytaliśmy. - Jedna, jedyna na szczęście - odpowiedział z uśmiechem. Ile pracy trzeba włożyć, by klasyk tak wyglądał? - Ciężkie pytanie, bo ciągle trzeba coś tam działać w nim, żeby tak właśnie wyglądał, jak wygląda, więc nie ma ograniczonego czasu. Można cały czas się po prostu bawić i dokładać, naprawiać, dokładać. Cały czas jest zajęcie. Pan Paweł zaprezentował również swoją kolekcję modeli aut. - To też taka pana pasja? - No tak, po prostu jak jest coś fajnego gdzieś tam na eBayu, czy jakiejś innej aukcji, to wpada w oko. Dokłada się do całości. Zlotowicze wybrali również najlepszy pojazd imprezy - został nim Jaguar z numerem 46, należący do Ireneusza Goździka. - Auto kupiłem 6 lat temu, generalnie ze zdjęcia z Holandii. Było to auto spalone po pożarze, także musiałem je rozebrać do najmniejszej śrubki. Cztery lata zajęło mi składanie tego auta, odrestaurowanie, także od dwóch lat już jeżdżę tym autem po Polsce na zloty - mówił pan Ireneusz. - Nie liczy się godzin swojej pracy, bo generalnie wszystko to jest pasja. Każda wolna chwila to garaż, żeby coś przy nim porobić. No i udało się. - Przyjechało do nas rekordowo, bo prawie 120 pojazdów - podkreślała Joanna Kulik z Muzeum Historycznego w Lubinie, organizator wydarzenia. - Wyczerpaliśmy limit miejsca tak naprawdę do ustawienia ich. Przez chwilę baliśmy się, że ich faktycznie nie zmieścimy. Uczestnicy wracają do nas co roku, niektórzy z nowymi pojazdami. Jeden z nich, który dwa lata temu był z Volkswagenem T7, w tym roku przyjechał aż z czterema samochodami - wszystkie przywiózł na lawetach. Dwa amerykańskie pick-upy i dwa inne - wszystkie robiły wrażenie. W programie zlotu nie zabrakło licznych konkursów - na najciekawsze auto według organizatora, na najlepszą stylizację z epoki, a także testów wiedzy motoryzacyjnej dla dzieci, uczestników i publiczności. Wśród wyjątkowych eksponatów znalazły się dwa najstarsze pojazdy - motocykl NSU 201 OSL oraz Mercedes 170 V, oba z 1938 roku. Nowością w tym roku było „Kino w Kulochwycie” - dwa seanse filmowe pod chmurką oraz samochodowa strefa warsztatowa dla najmłodszych. - Dzieci bardzo chętnie składały drewniane pojazdy, malowały gipsowe autka, tworzyły torby filcowe z motoryzacyjnymi aplikacjami - dodała Joanna Kulik. Jak co roku, zlot odwiedził również gość specjalny - minister Leszek z Muzeum Wena w Oławie, który od lat wspiera i promuje wydarzenie. Pogoda dopisała, uczestnicy dopisali, a pasja do klasyków znów połączyła pokolenia.
reklama
|
reklama
reklama
reklama