IX Bieg na Grzybową GóręSerca silniejsze niż pogoda |
14.09.2025. Radio Elka, Iwona Mierzwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Na starcie spotkaliśmy między innymi Kamila i Łukasza. - Ja startuje po raz pierwszy, a ja chyba trzeci raz jestem - odpowiadali Kamil i Łukasz. - Jest super, zawsze wspieramy akcje charytatywne w okolicy. - Skąd jesteście? - Ja z Polkowic, ja z Wielowsi. - Pięć kilometrów to dla was długa trasa? - Krótka, króciutko. Ale dobrze, że jest podbieg, to się trochę zmęczymy - dodali z uśmiechem. Wśród uczestników nie zabrakło przebierańców. Kolorowo i radośnie wyróżniały się Basia i Ania z Polkowic, które postanowiły dodać biegu jeszcze więcej pozytywnej energii. - Spontanicznie... Wariatki to wariatki, nie? Wczoraj robione, wczoraj wymyślone - śmiały się przed startem. - Biegniecie normalnie 5 kilometrów? - Tak, piąteczka, pogoda jest rewelacyjna. Od razu chłodzenie jest, prysznic na bieżąco, świeżutkie zawsze. Nie trzeba mieć wody ze sobą, bo to od razu z nieba leci. Można się nawadniać po drodze - żartowały. Tegoroczna edycja biegu po raz pierwszy została objęta patronatem Ministerstwa Sportu i Turystyki jako impreza cykliczna o dużym znaczeniu społecznym. - To wspaniałe przedsięwzięcie coroczne. Nie tylko popularyzuje ruch i sport, ale przede wszystkim powoduje, że możemy pomagać innym. To jest dla nas wielki zaszczyt, że mogliśmy objąć tę szlachetną imprezę patronatem - mówił wiceminister Piotr Borys, który też postanowił wystartować. - Tak, również biegnę, nawet rodzinnie z synem. Przekazałem także koszulkę z podpisami polskiej reprezentacji w piłce nożnej - w tym z podpisem Roberta Lewandowskiego - na licytację. Miejmy nadzieję, że wszyscy będziemy pomagać - dodał. Wbrew prognozom pogoda okazała się łaskawa. - Mamy szczęście, bo pogoda faktycznie się troszkę wyklarowała - mówiła Aleksandra Kurek ze Stowarzyszenia Grzybowa Góra, organizatorka wydarzenia. - Ale my mamy gorące serca i żaden deszcz nie jest nam groźny. Robimy to dla Kajtka, żeby poprawić mu komfort życia. Jest ponad 200 uczestników i to jest dla nas największy dowód na sens tej pracy. Jak co roku nie zabrakło też smakołyków. - Mamy jak zawsze wspaniałą strefę gastro - pierogi, wegańskie burgery, bigos. Koło Gospodyń Wiejskich - nasze Koźliczanki - przygotowało wszystko z sercem. Zespół Szkół nr 2 gotował pyszną zupę pomidorową dla biegaczy. Dla dzieciaczków był ryż z jabłkami, ogrom ciast od darczyńców, a nasze zaprzyjaźnione cukiernie zrobiły cuda - takiej cukierni dziś w okolicy nie ma - wyliczała z dumą Aleksandra. Nie mogło zabraknąć też nagród. Medale dla uczestników wykonane zostały własnoręcznie przez mieszkanki Koźlic. Z naszych informacji wynika, że spędziły nad nimi długie godziny, wkładając w każdy z nich całe serce. Kwota którą zebrano podczas biegu dla Kajtka to 38 tysięcy 507 złotych.
reklama
|
reklama
reklama
reklama