Akt oskarżenia wobec Roberta M. trafił do sąduZabił matkę, bo nie chciał się nią opiekować |
06.10.2025. Radio Elka, Hania Ciesielska | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Z ustaleń śledczych wynika, że do tragedii doszło po godzinie 2:30 w nocy. Mężczyzna zaatakował matkę przy użyciu młotka i noża. Przyczyną śmierci były rozległe obrażenia czaszkowo-mózgowe oraz rany kłute klatki piersiowej z uszkodzeniem narządów wewnętrznych - wynika z opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej. Po dokonaniu zabójstwa Robert M. umył narzędzia zbrodni, wyprał ubrania i… poszedł spać. Policję zawiadomił około godziny 8 rano. Jak podaje prokuratura, mężczyzna był trzeźwy i nie znajdował się pod wpływem środków odurzających. W chwili zatrzymania zachowywał się spokojnie, nie okazywał emocji. Robert M. przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Tłumaczył, że myśli o zabójstwie matki pojawiały się już wcześniej. Jak stwierdził, chciał „ulżyć jej w cierpieniu”, ale również uniknąć obowiązku opieki nad chorującą kobietą. - Taka motywacja zasługuje na szczególne potępienie - wskazują śledczy. - To wyraz skrajnego egoizmu i całkowitej obojętności wobec osoby najbliższej - czytamy w uzasadnieniu aktu oskarżenia. Kobieta, jak ustalono, chorowała przewlekle, jednak jej stan zdrowia pozwalał jej funkcjonować samodzielnie. Robert M. wrócił do Polski z zagranicy w grudniu 2024 roku, po śmierci ojca. Od tego czasu mieszkał z matką i nie podejmował pracy. Wśród sąsiadów cieszył się dobrą opinią. Z uwagi na wątpliwości co do poczytalności podejrzanego, powołano biegłych psychiatrów. Ostatecznie, po przeprowadzeniu obserwacji, uznano, że w chwili popełnienia czynu Robert M. był poczytalny, choć stwierdzono u niego zaburzenia osobowości, które jednak nie miały wpływu na jego zdolność rozumienia konsekwencji swoich działań. - Oskarżony wykazał rażące lekceważenie elementarnej wartości, jaką jest życie ludzkie. Działał z premedytacją i brutalnością, a jego wyjaśnienia nie znajdują żadnego racjonalnego usprawiedliwienia - komentuje Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Robert M. od czasu zatrzymania przebywa w tymczasowym areszcie. Ma wyższe wykształcenie, nie był wcześniej karany, jest kawalerem. Odpowie za zabójstwo z tzw. motywacji zasługującej na szczególne potępienie - za co grozi kara co najmniej 15 lat więzienia, 25 lat lub dożywocie.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama