Sprawa kierowcy SUV-a z głogowskiej starówkiDawid Z. przed sądem: Nie chciałem nikomu zrobić krzywdy |
16.10.2025. Radio Elka, Bartosz Maluśki | |||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() 18 stycznia tego roku, tuż przed północą, Z. miał niebezpiecznie manewrować samochodem po głogowskiej starówce. Według ustaleń śledczych celowo najeżdżał na pieszych poruszających się ulicą i chodnikiem. Wykonywał gwałtowne manewry, kilkakrotnie uderzył w ściany budynków i uszkodził zaparkowane samochody. Następnie uciekł z miejsca zdarzenia. Po dwóch miesiącach został zatrzymany. Mężczyzna zeznał przed sądem, że tego dnia spotkał się ze znajomym, a w trakcie spotkania zaczepiła ich grupa ludzi, która zaczęła ich obrażać. Według jego relacji grupa zamaskowanych, agresywnych osób miała uniemożliwiać mu wyjazd autem spod klubu, grozić mu oraz rzucać w jego kierunku kostką brukową. Wyjaśnił, że w panice chciał oddalić się z tego miejsca, dlatego trąbił i wykonywał gwałtowne ruchy samochodem. - Z dzisiejszej perspektywy mogę powiedzieć, że zareagowałem bardzo panicznie i emocjonalnie. Obawiałem się o swoje życie - ci ludzie biegli w moją stronę z zamiarem napadnięcia mnie. Wykrzykiwali, żeby wyciągnąć mnie z samochodu, rzucali kostką brukową i kamieniami, uderzali w pojazd. Broniłem się i szukałem drogi ucieczki z tej sytuacji. Nie chciałem nikomu zrobić krzywdy ani spowodować szkód. Żałuję tego, co się wydarzyło, i przepraszam wszystkie osoby, które uczestniczyły w tym nieszczęsnym zdarzeniu - powiedział Dawid Z. W sprawie miał zeznawać jego brat, jednak odmówił składania zeznań, tłumacząc, że wszystkie kwestie poruszył już podczas wcześniejszego przesłuchania. Nie stawiła się również świadek, która miała zeznawać. Prokurator wnioskował o przedłużenie tymczasowego aresztu, jednak sędzia Katarzyna Szynal zdecydowała o jego zmianie na dozór policyjny z zakazem opuszczania kraju. Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na 11 grudnia.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama