Jedna ofiara pożaru w ChocianowieJedna ofiara pożaru w Chocianowie |
13.10.2007. Radio Elka, Iwona Adamczak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Strażacy zgłoszenie pożaru odebrali ok godz. 20.00. Zostali zawiadomieni przez sąsiadkę, która wyczuła dym. Służby ratownicze weszły do mieszkania przez okno. - Ogień nie był duży, bo zgasł samoistnie zanim dojechała straż - mówi Grzegorz Kasperek, rzecznik polkowickiej straży. Pierwszy na miejsce zdarzenia dotarł mieszkajacy w pobliżu prezes Ochotniczej Straży Pożarnej z Chocianowa. Po wejściu do mieszkania natknął się na leżące na podłodze ciało mężczyzny, obok leżała kobieta. Mężczyzna zmarł po kilkunastominutowej reanimacji. Kobietę odwieziono do szpitala w Lubinie. Przebywa na oddziale intensywnej terapii. Jej stan jest ciężki, ale stabilny. Kobieta ma obrzęk mózgu. Dwaj policjanci biorący udział w akacji podtruli sie dymem i wymagali terapii tlenowej. - W mieszkaniu było dużo trujacego dymu i innych gazów - relacjonuje rzecznik straży. Pożar jednak samoistnie zgasł, bo w pomieszczeniu nie było tlenu. Na miejscu zdarzenia pracuje teraz prokuratura. Według wstępnych informacji przyczyną pożaru była paląca się świeczka, która stała na drewnianek komodzie.(ada)
reklama
|
reklama
reklama
reklama