Start Piłka ręczna Szczyt dla mistrzów kraju
Szczyt dla mistrzów krajuSzczyt dla mistrzów kraju |
20.10.2007. Radio Elka, Leszek Wspaniały | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Najwięcej bramek dla Zagłębia zdobył Michał Kubisztal, który ulokował piłkę w bramce Piotrkowa aż 9 razy. Spotkanie drużyn Zagłębia i Piotrkowa można uznać za spotkanie na szczycie. Zmierzyli się bowiem lider i wicelider tabeli. W pierwszej połowie, Zagłębie dominowało na parkiecie mimo tego, że pierwszą bramkę rzucili goście. Był nawet moment, w 5 minucie, w którym Piotrków prowadził z dwoma bramkami. Niemoc przełamał Michał Stankiewicz, potem do akcji wkroczył Tomasz Kozłowski, który poprowadził samodzielną akcję doprowadzając do remisu 4:4. Na następne bramki nie trzeba było długo czekać. W siódmej minucie celnie rzucił Bartłomiej Jaszka, zaraz po nim Michał Kubisztal, Adrian Niedośpiał, aż gospodarze odskoczyli ma 10:5. W czasie tych akcji niezwykle skuteczny był w bramce Michał Świrkula, który wyłapywał większość rzutów przeciwnika. Do przerwy Zagłębie prowadziło 18:12. W trakcie przerwy goście wyciągnęli wnioski z dotychczasowej gry. Zdawało się, że przyjezdni zaczynają dominować na parkiecie. Zmienili nieco taktykę. Na 15 min. przed końcem spotkania tracili zaledwie trzy bramki do gospodarzy. Mimo tego o końcowym wyniku zdecydowali lubinianie, którzy odzyskali przewagę na parkiecie i zakończyli spotkanie wynikiem 37:32. - Zagłębie nie odpuściło do samego końca. Zmiana jednego skrzydłowego czy drugiego to u nich nie ma wpływu na grę, ale Kubisztal, Orzłowski w obronie i Jaszka cały czas w ataku pozwoliły zauważyć, że nie było lekceważenie przeciwnika, Nawet przez ostatnie dwie sekundy chcieli jeszcze zdobyć bramkę. W tej kolejce na pewno było to spotkanie na szczycie, ale na pewno nie był to szczyt możliwości gry mojego zespołu - powiedział Krzysztof Kisiel, trener gości. - Pierwszą połowę zagraliśmy tak jak zakładaliśmy, dobrze i mocno w obronie, a z każdej możliwej piłki zrobiliśmy kontrę. Jedynie o co mam pretensje to, że musimy walczyć z mentalnością. Jeżeli jest 5-10 bramek przewagi to trzeba pamiętać, że jeżeli ktoś jest już na kolanach, a jeszcze nie leży to może wstać. Sądzę, że pozwoliliśmy na zbyt wiele zespołowi z Piotrkowa, dlatego momentami było nerwowo. Trener Kipera w drugiej połowie pokrył bardziej naszą lewą stronę - Michała Kubisztala i Bartka Jaszkę. Dobrą zmianą dał Adrian Anuszewski, który w tych trudnych momentach brał ciężar gry na siebie i dzięki temu prowadziliśmy 5-6 bramkami - podsumował Jerzy Szafraniec, trener Interferie Zagłębie. (pit)
reklama
|
reklama
reklama
reklama