Nie rozmawiają, ale spór nie gaśnieNie rozmawiają, ale spór nie gaśnie |
06.11.2007. Radio Elka, Piotr Krażewski | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Tymczasem radni zapowiedzieli , że na piśmie poproszą prezydenta, aby wskazał dogodny dla siebie termin spotkania, na którym dojdzie do merytorycznej rozmowy o hali i innych ważnych dla miasta sprawach. Takie pismo jeszcze dziś od nowego przewodniczącego rady miejskiej Marka Bubnowskiego trafi do prezydenta Roberta Raczyńskiego. Jak zareaguje prezydent tego nie wiadomo. W południe zarzucił radnym z rządzacej w radzie koalicji PO-PiS-Teraz Lubin, że nie chcą się z nim spotykać. - Wystosowałem pismo do radnych z apelem o spotkanie, odpowiedział tylko klub Lubin 2006 - twierdzi Raczyński. Radna Maria Szydłowska, szefowa klubu PO w Radzie Miejskiej w Lubinie, zapewnia, że - żadnego zaproszenia na tego typu spotkanie radni nie otrzymali, ale rozważymy jako klub radnych zaproszenie pana prezydenta na spotkanie z nami. Punktem zapalnym samorządowego konflikutu jest budowa hali widowiskowo sportowej. Prezydent zarzuca radnym, że w grudniu ubiegłego roku i styczniu tego roku trzykrotnie nie zgodzili się na przeznaczenie miliona złotych na wykonanie koncepcji i projektu, a teraz nie chcą budować hali poprzez gminną spółkę. Radni odpierają zarzuty, twierdząc, że popierają budowę hali, ale pieniędzy dla LSI nie dadzą, bo nie mają zaufania do tej firmy. Natomiast zgodzą się na inwestycję bezpośrednioo z budżetu miasta lub w porozumieniu z powiatem, gminą i KGHM. Tego natomiast nie chce prezydent i koło się zamyka, a temat hali jak był, tak nadal jest tylko tematem, a nie rozpoczętą inwestycją. (pit)
reklama
|