Start Piłka ręczna Nici z awansu
Nici z awansuNici z awansu |
22.11.2007. Radio Elka, Leszek Wspaniały | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Mecz o wszystko dla Zagłębie rozpoczął się od dwóch akcji nie zakończonych bramką. W 2 min. pierwszy raz trafili Niemcy i było 0:1. Po chwili ze skrzydła poprawił Johannsen i było już 0:2. Mistrzowie kraju nie potrafili się przedrze przez obronę gości. Po 9 min. przyjezdni prowadzili już różnicą pięciu bramek i trener Szafraniec poprosił o czas. Gospodarze popełniali proste błędy w ataku, z czego podopieczni Anderssona wyprowadzali zabójcze kontry. Miejscowi nie radzili sobie z obroną ustawioną 6-0 przez ubiegłorocznego finalistę Champions League. Jak już doszli do pozycji rzutowej, do dobrze między słupkami interweniował Beutler. Goście bramki zdobywali seriami, a odpowiedzi Zagłębia były sporadyczne. Na 3 trafienia Niemców, lubinianie odpowiadali jednym. W 22 min. goście odjechali już na 5:14. W kolejnej akcji przewaga wzrosła już do 10 bramek i z taką przewagą Niemcy schodzili na przerwę. Odjazd gości Po przerwie lubinianie, szczególnie na początku zagrali skuteczniej w obronie. Tym razem to gospodarze zdobyli dwie bramki pod rząd (Tomczak, Orzłowski). Niemcy jednak utrzymywali bezpieczną przewagę, a gospodarze dążyli do tego, żeby nie doszło do blamażu. Pięknie bramki z drugiej linii po wysokim wyjściu w górę zdobywał Lackovic. Druga odsłona jednak bez większej historii. Pewna wygrana Flensburga i awans tej drużyny do kolejnej rundy. Whisky w szatni Przypomnijmy, że po pierwszym meczu we Flensburgu prezes Zagłębia Witold Kulesza założył się z Marcinem Lijewskim z ekipy rywala, że w Głogowie Niemcy nie wygrają 10 bramkami. Stawką zakładu była butelka 15-letniej whisky. Po meczu w Głogowie „Lijek” otrzymał trunek od szefa lubińskiego klubu, ale nie zabrał go ze sobą. - Zaniosłem chłopakom do szatni Zagłębia - powiedział zawodnik. Mecz na głosy - Pamiętaliśmy dokładnie porażkę u siebie i tu już nie zlekceważyliśmy rywala. Kluczem do zwycięstwa była dobra gra w obronie. Widać, że po kontuzji do wysokiej formy wraca już Blizenko Lacković. Dziś nie zagrał jeszcze na 100 procent, ale jeśli dojdzie do pełni sprawności, to będziemy jeszcze walczyć w tym sezonie o najwyższe cele - powiedział Kent-Harry Andersson, trener zwycięskiej drużyny. - Zawiedli dziś ci zawodnicy, na których najbardziej liczyłem. Pozostaje nam walka o obronę mistrzostwa i o to, aby za rok ponownie zagrać w Champions League - powiedział po spotkaniu Jerzy Szafraniec, szkoleniowiec mistrzów Polski - Wykluczenie z gry Jaszki i Kubisztala powiodło się w stu procentach. To był jeden z naszych atutów dziś, ze liderzy Zagłębia nie rzucali bramek - podsumował Marcin Lijewski z Flensburga. - Trzeba szybko zapomnieć o tym spotkaniu i szykować się na niedzielny mecz ligowy w Płocku z Wisłą. Teraz pozostała nam walka o obronę mistrza i na tym się koncertujemy - powiedział Bartłomiej Tomczak z lubińskiej siódemki. Interferie Zagłębie Lubin - Flensburg Hendewitt 19:34 (8:18) Interferie: Covtun, Świrkula, Malcher - Orzłowski 1, Niedośpiał, Górniak 7, Steczek, Tomczak 1, Adamczak 1, Babicz, Kozłowski 3, Kubisztal 2, Jaszka 1, Obrusiewicz 3. Flensburg: Beutler, Sijan - von Behren, Lackovic 7, Nielsen 1, A. Jensen 3, Morgensen, Holmgirsson 1, J. Jensen 1, Christiansen 9, Herold, Vranjes 1, Johanssen 3, Stryger, Lijewski 3, Petersons, Knudsen 4. Widzów: 1200 (lw)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama