Start Piłka ręczna Remis na własne życzenie
Remis na własne życzenieRemis na własne życzenie |
02.02.2008. Radio Elka, Leszek Wspaniały | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Gospodynie po raz kolejny nie zagrały w pełnym zestawieniu. Zabrakło tym razem Agnieszki Jochymek i Agnieszki Ziółkowskiej. - Brak tej drugiej spowodował, że Ola Jacek na kole nie miała zmienniczki. Asia Obrusiewicz po chorobie i antybiotykach bardzo chciała grać. Błyszczała w pierwszej połowie, ale na drugą - co jest oczywiste, zabrakło już sił i nie mogła „zderzyć się z bramką”. Iwona Niedośpiał wchodziła do ataku, ale już w obronie nie za bardzo mogłam na nią liczyć - mówiła po meczu Bożena Karkut, trenerka Interferii. Początek meczu był bardzo chaotyczny. Między 5 a 9 minutą obie ekipy seryjnie popełniały koszmarnie proste błędy. Gubiły piłki, nie potrafiły ich złapać, mnożyły się niecelne podania. Szybciej nerwy opanowały miejscowe. Odjazd rozpoczęły w 20 min. Osiem z rzędu rzuconych bramek i brak odpowiedzi ze strony Łączpolu dały prowadzenie w 27 min. 14:8, a na przerwę Zagłębie schodziło prowadząc 16:9. Nic nie zapowiadało dramatu w drugiej odsłonie. Po wznowieniu gry początkowo mecz toczył się bramka za bramkę. Jeszcze w 38 min. było 20:13 dla miejscowych. Dwie minuty kary dostała Jacek i… od tego momentu w grze Zagłębia coś się zacięło. Cztery bramki z rzędu zdobył Łączpol i zrobiło się tylko 20:17. Na 10 min. przed końcem Szejerska rzuca na 21:20 i B. Karkut prosi o czas. Nerwowa końcówka i w ciągu 10 min. lubinianki aż trzykrotnie dostają karę 2 min. Gdynianki grając w przewadze, doprowadzają w 58 min. do remisu 26:26. Na kilkanaście sekund przed końcem sam na sam wychodzi Renata Jakubowska, ale zwycięsko z tej konfrontacji wychodzi bramkarka z Gdyni i mecz kończy się podziałem punktów. - Dziewczyny za szybko uwierzyły, że wygrały to spotkanie. W przerwie uczulałem zawodniczki, że w dzisiejszej piłce ręcznej 7 bramek przewagi po 30 min. to jeszcze nie jest wygrany mecz. Niestety, parkiet zweryfikował wszystko. Duży wpływ na wynik miało też to, że w końcówce okoo 6 min. graliśmy w osłabieniu - podsumowała B. Karkut. Bramki dla Zagłębia zdobyły: Kordić 6, Załęczna i Obrusiewicz po 4, Gunia i Pielesz po 3, Jakubowska i Semeniuk po 2 oraz Niedośpiał i Olszewska po 1. W pozostałych sobotnich meczach: Piotrcovia przegrała z Dablexem Gdańsk 23:29, Start Elbląg uległ Politechnice Koszalińskiej 29:36, a Zgoda Ruda Śląska rozgromiła Słupię Słupsk 33:15. (lw)
reklama
|
reklama
reklama
reklama