Najpierw owczy pęd, teraz reklamacjeNajpierw owczy pęd, teraz reklamacje |
06.02.2008. Radio Elka, Mateusz Kowalski | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() - Zarówno interwencje telefoniczne, jak i osobiste podwoiły się. Świadczy to o tym, że po okresie przedświątecznych zakupów ludzie zaczynają reklamować towary. Okazało się, że nie spełniły one oczekiwań, są wadliwe, nie spełniają też warunków umowy i dlatego klienci pojawiają się u mnie - przyznaje rzecznik. Cała sytuacja wynika głównie z tego, że nie patrzymy, co tak naprawdę kupujemy. Nie czytamy umów, nie sprawdzamy jakości towaru, działamy w owczym pędzie, a teraz okazuje się, że nasze zakupy są po prostu bublami. W ciągu ostatniego miesiąca rzecznik miał ponad 300 interwencji, na ich podstawie wszczęto 13 postępowań. Zazwyczaj klienci reklamują obuwie lub materiały budowlane i wykończeniowe. Zmienia się to jednak w okresie poświątecznym. - Zdecydowanie więcej jest teraz reklamacji telefonów komórkowych, komputerów i odzieży. Są to głównie prezenty, które nam się nie spodobały lub nie są dokładnie takie, jak byśmy chcieli - wyjaśnia J. Kotapka. Warto jednak wiedzieć, że jeśli nie umówiliśmy się ze sprzedawcą, to nie możemy oddać towaru, który się nie spodobał. Aby złożyć reklamację, towar musi być wadliwy lub niezgodny z umową. Towar pełnowartościowy możemy zwrócić tylko w sytuacji, gdy był zakupiony w drodze wysyłkowej, na prezentację lub przez internet. Jeżeli już staliśmy się posiadaczem wadliwego towaru należy zwrócić się z nim do sprzedawcy i złożyć reklamację. Powinniśmy też podać nasze żądania. Sprzedawca powinien albo wymienić towar na nowy, albo dokonać bezpłatnej naprawy. Dopiero gdy to jest niemożliwe, możemy żądać zwrotu gotówki. (mat/foto:/www.powiat-lubin.pl)
reklama
|
reklama
reklama
reklama