Strażaczki, żołnierki, a teraz... górniczkiStrażaczki, żołnierki, a teraz... górniczki |
26.02.2008. Radio Elka, Mateusz Kowalski | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() W Polskiej Miedzi pracuje obecnie ponad 18 tysięcy ludzi. Kobiety stanowią niespełna 8 procent całej załogi spółki. Wacław Szetelnicki, dyrektor Departamentu Promocji miedziowej spółki, ma nadzieję, że kobiety nigdy nie będą zmuszone do tak ciężkiej pracy. Nikomu jednak nie odmawia chęci realizacji swych planów zawodowych. - Myślę, że to zbyt daleko posunięta propozycja, żeby kobiety pracowały na przodku. Nie chcę nikogo jednak spychać na margines pracy zawodowej - mówi dyrektor. - Coraz częściej zdarza się, że kobiety pracują w policji czy w wojsku. Wypierają mężczyzn z wielu stanowisk. Uważam jednak, że górnictwo jest specyficzną gałęzią gospodarki i myślę, że kobiety nigdy nie będą musiały pracować tak ciężko jak mężczyźni. Zmiana przepisów związanych z pracą kobiet w kopalniach podyktowana jest wprowadzeniem nowej Konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy. Mieszkańcy naszego regionu sceptycznie podchodzą do idei pracy kobiet pod ziemią. Są jednak i tacy, którzy nie widzą przeciwwskazań, by wprowadzić przepis w życie. - Ja bym się na pewno nie zdecydowała na taką pracę. Uważam, że jest to zbyt niebezpieczne. Ale jeżeli znajdą się chętne kobiety, to czemu nie - stwierdziła młoda lubinianka. - A ja zawsze chciałam być strażaczką czy policjantką. Dlatego myślę, że poradziłabym sobie jako górniczka - dodała jej koleżanka. Zupełnie inaczej sprawę widzą górnicy z wieloletnim stażem. - Nie wyobrażam sobie kobiety na przodku. Ja tam spędziłem parę lat, dla mnie było ciężko, a co dopiero dla pań - skwitował pewien górnik. (mat)
reklama
|
reklama
reklama
reklama