Rzecznik konsumnetów pozwał deweloperaRzecznik konsumnetów pozwał dewelopera |
03.04.2008. Radio Elka, Piotr Krażewski | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Małżeństwo - klient dewelopera miało pierwotnie zapłacić około 210 tys. zł za mieszkanie. RTBS domagał się od nich dodatkowych pieniędzy w kwocie ponad 40 tys. zł. - Od tego momentu małżeństwo zaczęło inaczej rozmawiać z deweloperską spółką - powiedział nam Jan Kotapka, powiatowy rzecznik praw konsumentów. ![]() - Sprawa trafia do sądu ponieważ przyszli lokatorzy nie zgodzili się na warunki drastycznego podniesienia ceny mieszkania . Nabywcy wywiązali się z umowy przedwstępnej, a nawet zapłacili żądanie RTBS, czyli dołożyli dodatkową kwotę, która nie wynikała z umowy. Zastrzegli jednak, że sprawa dla nich nie jest zamknięta i będą dochodzili swoich roszczeń co do różnicy w kwocie za mieszkanie. Na to RTBS jednostronnie wypowiedział umowę tłumaczy Kotapka. Damian Stawikowski, prezes RTBS argumentuje - to jest jednostkowy przypadek. Spółka podpisała akty notarialne z 80 klientami. - Wszyscy dostali klucze i już mieszkają bo doszliśmy do porozumienia. Tylko jeden klient nie chciał i nie podpisał aneksu do umowy. Do przygotowania tych aneksów zostaliśmy zobowiązani przez Urząd ochrony Konkurencji i Konsumentów - argumentuje Stawikowski. Pozew powiatowego rzecznika ochrony praw konsumenta, piętnuje postępowanie dewelopera jako niezgodne z zasadami współżycia społecznego oraz zarzuca lekceważenie dobrych obyczajów kupieckich. Stwierdza się w nim, że RTBS wykorzystując gwałtowne zmiany cen na rynku mieszkaniowym, celowo i świadomie podejmował działania zmierzające do niekorzystnego rozporządzeniem majątkiem inwestorów, przez podnoszenie cen wybudowanych lokali. Stawikowski utrzymuje, że zarzuty są bezpodstawne - Cena rynkowa mieszkań wynosi 4 tys. zł, a my sprzedajemy po około 2860 zł za metr kwadratowy. Zatem nie można z jednostkowego przypadku robić sprawy ogólnej, sugerując że dotyczy ona naszych pozostałych klientów. Rzecznik konsumentów w sądzie złożył również wniosek o zabezpieczenie powództwa, czyli spornych mieszkań, gdyż istnieje zagrożenie, że RTBS sprzeda je po znacznie korzystniejszej cenie innym nabywcom. W ubiegłym roku, umowy RTBS na sprzedaż mieszkań, kontrolował wrocławski oddział UOKiK. Stwierdził on niekorzystne dla klientów spółki zapisy. Deweloper wprowadził zatem do umów aneksy. Podpisali je wszyscy z wyjątkiem jednej osoby. Prezes Stawikowski argumentuje, że wielokrotnie rozmawiał z klientem, który nie chciał podpisać aneksu. - Ponieważ nie chciał zmienić swojego zdania, zgodnie z sugestią prawników rozwiązaliśmy umowę. Teraz sprawa znajdzie swój finał w sądzie. (pit)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama