Giełda otwarta z wielką pompąGiełda otwarta z wielką pompą |
20.04.2008. Radio Elka, Mateusz Kowalski | |||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Na placu stoi rozbity samochód osobowy. Słychać krzyki uwięzionych w środku ludzi. Są ranni. Do akcji wkracza ekipa ratunkowa. Rozlega się wycie syren wozów strażackich. Po chwili karetka na sygnale przedziera się przez tłum gapiów. Potem słychać trzask rozcinanego metalu i krzyki poszkodowanych pasażerów, którzy już są wyciągani na zewnątrz przez ratowników. Zakładają im kołnierze ortopedyczne, okrywają kocami. Cały czas samochód jest polewany specjalną pianą, aby nie doszło do wybuchu wyciekającego paliwa. Ranni odwożeni są do szpitala. Wszystko trwa zaledwie kilka minut, bo czas tu jest najważniejszy. - Bardzo fajnie to wyglądało. Zaskoczyło mnie, że strażacy tak szybko rozcięli ten samochód - powiedział nam jeden z widzów. - Wszystko sprawnie. Całość robi niezłe wrażenie. Szkoda tylko, że karetka zasłoniła nam widok - mówił lekko rozżalony głogowianin. - Myślę, że warto robić tego typu pokazy. Oby takich akcji było jak najwięcej. Oczywiście tylko tych pozorowanych - dodał inny obserwator. - Dość często ćwiczymy w ten sposób. Jak na razie nie mieliśmy okazji brać udziału w prawdziwej akcji, ale myślę, że gdyby do takiej doszło, to działalibyśmy jeszcze sprawniej - podsumował Łukasz, jeden z ratowników. Giełda została otwarta niewątpliwie z wielką pompą. Atrakcji nie brakowało także dla najmłodszych. Natomiast dla amatorów mocniejszych wrażeń była szansa na przejażdżkę quadem oraz specjalnym samochodem do nauki wychodzenia z poślizgów. Swój pokaz mieli także motocykliści. Głównym jednak punktem była sama giełda. W porównaniu z poprzednimi weekendami zjawiła się spora liczba używanych aut. Jeśli ktoś nosił się z zamiarem kupna samochodu, to mógł coś wybrać spośród kilkudziesięciu, które stały na placu. - Chodzi o to, żeby ludzie uwierzyli, że w Głogowie może coś wyjść. Myślę, że ta giełda wreszcie się przyjmie w mieście - mówił Janusz Halarewicz, dyrektor Głogowskich Obiektów Usługowych. - Nie chodzi o to, by robić konkurencję Lubinowi czy Poznaniowi, bo tam giełdy istnieją od lat. My tu chcemy mieć typowy lokalny rynek - dodał. Handlujący z różnym nastawieniem podchodzą do pomysłu giełdy w Głogowie. - Wątpię, aby giełda się tu przyjęła. Kiepskie miejsce, a poza tym ludzie wola pojechać do Lubina, gdzie jest większy wybór - powiedział nam jeden z handlarzy. - Do tej pory stało tu kilka samochodów. Dziś jest ich już kilkadziesiąt. Myślę, że po dzisiejszej imprezie giełda wreszcie się rozwinie. Lubin ma giełdę w sobotę, a my w niedzielę. Miejscowym zawsze łatwiej przyjechać tutaj - przyznało małżeństwo, które sprzedawało dwie osobówki. Podczas festynu swoją akcję pod hasłem „Prowadzę - jestem trzeźwy” prowadził także Miejski Ośrodek Profilaktyki i Wczesnej Terapii Uzależnień oraz głogowska policja. W ten sposób chcą uzmysłowić kierowcom i ich rodzinom, że jazda po pijanemu to nadal wielki problem na naszych drogach. Rozdawali specjalne ulotki na temat akcji oraz zapachowe lizaki do samochodów, które miały przypominać, że po kieliszku nie wolno siadać za kierownicą. (mat)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama