Starosta kontra prezydent i odwrotnieStarosta kontra prezydent i odwrotnie |
28.04.2008. Radio Elka, Piotr Krażewski | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Spotkanie było, ale się nie odbyło - tak można podsumować piątkowe rozmowy w powiecie o przebudowie ul. Paderewskiego od ronda w kierunku skrzyżowania z Tesco. - Prezydent nie przyszedł na zaproszenie pani starosty, przysłał urzędników, którzy nie posiadali nawet pełnomocnictw, żeby ustalić techniczne warunki całego zakresu rozbudowy - twierdzi Mirosław Gojdź. - Jeżeli prezydent nie przychodzi, to nie jesteśmy w stanie tak zaplanować tej rozbudowy, aby mogła być prowadzona, bo nie możemy planować inwestycji powiatowej na terenach miasta. Urzędnicy prezydenta zaprzeczają. Sala na spotkanie nie była przygotowana, a Mirosław Gojdź, razem z dyrektorem Zarządu Dróg Powiatowych, Renatą Napieralską, spóźnili się. - Około godz 9.15 przyszedł wicestarosta Gojdź z panią dyrektor ZDP w Lubinie - relacjonuje Ewa Kałuzińska, kierownik referatu drogowego w UM w Lubinie. - Rozpoczęliśmy spotkanie krótką wymianą uprzejmości, lub nieuprzejmości, bo trudno to nazwać merytoryczną dyskusją. Dosłownie po 2-3 minutach wicestarosta wyszedł uznawszy, że nie jesteśmy partnerem do rozmowy, po kolejnych 3-4 minutach spotkanie zakończyło się, bo pani dyrektor - z sobie tylko znanych powodów - uznała, że nie jest możliwe kontynuowanie rozmów merytorycznych. Kałuzińska zapewnia, ze miała pełnomocnictwo prezydenta odpowiadające w treści i wadze piątkowemu spotkaniu. Potwierdza to Damian Stawikowski, asystent prezydenta, który chciał uczestniczyć w spotkaniu, ale po wyjściu członka zarządu powiatu, również opuścił salę, zostawiając odpowiedzialnego za drogi, miejskiego urzędnika. Gojdź zarzuca prezydentowi Robertowi Raczyńskiemu: - Nieprzychodząc na spotkanie lekceważy starostę, a także mieszkańców Lubina. Jest to bardo poważny problem, bo on powinien być rozwiązany przy współpracy zarówno starostwa, jak i urzędu miejskiego, i w tym przypadku prezydent nie wypełnia tutaj swoich ustawowych obowiązków - twierdzi Gojdź, odnosząc się do planowanej modernizacji ul. Paderewskiego. Asystent prezydenta Damian Stawikowski twierdzi, że zarzuty są bezpodstawne. - My przyszliśmy z konkretną propozycją, a mianowicie chcemy ukryć nieudolność starostwa, przejąć te wszystkie drogi i w całości sfinansować lub współfinansować. Chcemy starać się o środki unijne. Oni w powiecie mają pięciu członków zarządu, w tym jeden specjalnie powołany do tego, aby pozyskiwał unijne pieniądze, a na tę drogę starostwo powiatowe nie chce pozyskać nawet jednego euro - mówi Stawikowski, dodając z oburzeniem - to jest skandal! (pit)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama