Wiedźmin ratuje LubinWiedźmin ratuje Lubin |
13.06.2008. Radio Elka, Mateusz Kowalski | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Scenariusz filmu jest głównie dziełem Krzysztofa Maślejaka. - Scenariusz w amatorskim filmie, jakim jest „WiedźMak”, to bardzo żywa sprawa. Często dochodzi do takich sytuacji, że jeszcze na planie podczas kręcenia poszczególnych scen, uzupełnia się go o pewne treści. Sami aktorzy są kreatywni, więc tak naprawdę scenariusz tworzą wszyscy - wyjaśnia. Film jest luźną interpretacją przygód Wiedźmina. - Akcja toczy się w Lubinie. Chcieliśmy bowiem zrobić taki trochę regionalny film. Wiedźmin przybywa do miasta i spotyka dresiarzy, którzy atakują pewnego chłopca. Wiedźmin wybrania go z tej opresji. Potem szuka kolejnych zleceń na zabójstwo potwora. Akcja rozgrywa się w całym mieście - dodaje K. Maślejak. W filmie zagrali przede wszystkim lubińscy licealiści. Kręcenie niektórych scen zbiorowych wymagało wielkiej cierpliwości. Zwłaszcza, że ciężko było zebrać całą ekipę. - Z takim filmem jest dużo roboty. Mamy szkołę, musimy pogodzić lekcje z kręceniem filmu. Najczęściej nad filmem pracujemy w weekendy. Musimy też dogadywać z aktorami czas kręcenia scen i dopasować się do nich. Pracowaliśmy jednak krócej niż nad „Balladyną”, bo to jest zdecydowanie mniejsza produkcja - mówi Marcin Lesisz, który też zajmował się reżyserowaniem filmu. Młodzi filmowcy już myślą o kolejnej produkcji. W sierpniu zabierają się za kręcenie „Don Kichota”. Powoli zaczynają też myśleć o studiach w szkołach filmowych. (mat)
reklama
|
reklama
reklama
reklama