Pieniądze są, prezydent zwleka, basen zamkniętyPieniądze są, prezydent zwleka, basen zamknięty |
18.06.2008. Radio Elka, Piotr Krażewski | ||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Z dostępnych informacji wynika, że prezydent albo rozmija się z prawdą, albo nie mówi wszystkiego. Aby rozliczyć się z wykonawcą potrzebuje półtora miliona złotych, do których powinno się dodać kolejne pół miliona, o które wykonawca sądzi się z miastem. - Brakuje pieniędzy na roboty dodatkowe wykonane przez wykonawcę - mówi Robert Raczyński, prezydent Lubina. - Nie ma ich bo na wniosek przewodniczącego Marka Bubnowskiego odebrali je radni koalicji. To jest powód dla którego nie możemy zakończyć tej inwestycji. Raczyński twierdzi, że przy całej inwestycji sięgającej 10 mln zł brakuje bardzo mało - zaledwie kilka procent pieniędzy i to są te odebrane przez radnych. Na pytanie kiedy złoży wniosek do budżetu o niezbędne przesunięcia kwot należnych wykonawcy odpowiada - budżet zmienia się kompleksowo. Idą wakacje, musimy się zorientować czy radni będą. Jego zdaniem proces z wykonawcą jest normalną sprawą - taka jest procedura kiedy zmieniły się ceny materiałów zmieniły się w trakcie budowy, a oferta była przygotowywana, kiedy były stabilne. Czekamy na rozstrzygnięcie sądu. Dodajmy, że nieplanowanych robót dodatkowych, które wystąpiły na basenie jest sporo. Sięgają ponad 400 tys. zł. Trzeba było dostosować obiekt do nowych norm wody. Przeprojektować i inaczej wykonać instalację elektryczną. Wprowadzić dodatkowe uszczelnienia stalowych niecek i całą masę drobnych, ale zbierających się na końcowy wynik finansowy dodatkowych robót narzuconych wykonawcy przez miasto. Gdyby nie zostały wykonane do odbioru inwestycji nie mogłoby dojść. Tymczasem choć je zrobiono, odbioru jak nie było tak nie ma. Nie ma też umowy na dodatkowe prace, które narzucały protokoły zatwierdzane przez miasto. - Basen przeszedł wszelkie próby techniczne i jest gotowy do użytkowania - powiedziała Radio Elka Bożena Sowiecka, prezes firmy Instal Lubin, która od miesiąca czeka na odebranie basenu przez miasto. - Ponieważ nie ma końcowego odbioru obiektu, łączna kwota zobowiązań miasta wobec nas sięga półtora miliona złotych. Ponadto sądzimy się z miastem o pieniądze wynikające z gwałtownego wzrostu cen materiałów i robocizny. Kwota sporu to pół miliona zł. Razem daje to dwa miliony złotych. Paradoksalnie miasto nie miałoby najmniejszych problemów z zapłaceniem wykonawcy za wszelkie prace, gdyby nie radni Lubin 2006, popierający prezydenta. W grudniu nie przyszli na sesję. W rezultacie tegoroczny budżet basenu właśnie przez ich nieobecność został uszczuplony o 3 mln zł. - Brakowało kworum i nie podjęto uchwały o wydatkach niewygasających - mówi przewodniczący rady Marek Bubnowski. - Pretensje o brak pieniędzy prezydent powinien mieć do radnych Lubin 2006, a nie koalicji. Do tego myli on potrzebne kwoty, bo nie brakuje 300 tys. zł, a półtora miliona złotych. Czekam cały czas gotów do jak najszybszego zwołania sesji na której zmienimy budżet, aby przekazać pieniądze na basen. Niestety jako radni mamy związane ręce bo jedyną osobą, która może wnioskować o zmiany w budżecie jest prezydent Raczyński. Radni na wniosek prezydenta czekają od lutego. Mijają kolejna tygodnie, basen jest gotowy, pieniądze w miejskiej kasie są, a prezydenckiego wniosku jak nie było tak nie ma. (pit, fot www.urbex.pl) ![]()
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama