Walczyli na toporyWalczyli na topory |
22.06.2008. Radio Elka, Piotr Krażewski | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Najmłodsi mogli się przekonać, że strzelanie z kuszy, lub łuku nie należy do najprostszych zadań. Nie brakowało jednak takich, którzy trafiali. - Pierwszy raz strzelałem z takiego czegoś - opowiada ośmioletni Marcin. - Fajnie było może tata mi zrobi taką kuszę. Obok pól treningowych odbywały się walki rycerskie. Już z daleka słychać było szczęk rycerskiego oręża. - Walka jest bardzo męcząca, zwłaszcza kiedy na dworze panuje upał - mówi Mateusz Litwin z Bractwa Rycerskiego z Lubina. - Trzeba mieć dobrą kondycję. Dawni rycerze zapewne wspomagali się zimnym piwem. Ten rynsztunek waży ponad 20 kilogramów, ale jak ktoś ma zbroję to ponad 30 kg. Ja mam na sobie kurtę, pikowana przyszywanica, składa się z kilkunastu warstw wełny, ona jest tak gruba jak zimowa kurtka. Kurta ma tłumić ciosy obuchowe. Poza tym rynsztunek rycerza to czepiec kolczy, tarcza i topory. Do tego są rękawice ochronne. - Bogatsi rycerze mogli sobie pozwolić na zbroję okrywającą całe ciało, albo zbroję złożoną z metalowych płyt. Można powiedzieć, że im był rycerz bogatszy tym cięższy, ale najczęściej też jeździł wtedy w konnicy - kończy Litwin. (pit)
reklama
|
reklama
reklama
reklama