Nie chcą DOT-ować organizacjiNie chcą DOT-ować organizacji |
25.06.2008. Radio Elka, Piotr Krażewski | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() - Zaproponowałam skierowanie tej uchwały ponownie do prezydenta, ponieważ jej projekt był słabo przygotowany - mówi radna Elżbieta Palej. - Osoba, która reprezentowała prezydenta również nie była przygotowana na zadawane przez radnych pytania dotyczące DOT. Nie miała ona argumentacji na wystąpienie z organizacji. Nie potrafiła odpowiedzieć czy są jakieś korzyści z bycia członkiem DOT. Dlatego zaproponowałam, aby wnioskodawca przedstawił nam dopracowany projekt uchwały, a uzasadnienie nie było tylko lakonicznym stwierdzeniem, że powodem jest brak środków w budżecie miasta. Rocznie miasto za członkostwo w organizacji płaci 5,5 tys. zł. Zdaniem radnych kwota nie jest duża, dlatego chcą poznać szersze zdanie prezydenta zanim zdecydują o wystąpieniu miasta z DOT. Zdaniem Dłubały uzasadnienie zapisane w uchwale jest wystarczające - nie mamy żadnych korzyści z przynależności do DOT. Oczekiwania były inne, inne też były intencje, a okazało się, że przynależność nic nam nie daje poza tym, że płacimy składki. Za materiały przygotowywane przez organizację trzeba dodatkowo płacić, a my w budżecie na turystykę mamy po zmianach dokonanych przez radnych zero. Dlatego przynależność do DOT jest bezzasadna. DOT skupia samorządy i różnego rodzaju organizacje w tym biura podróży, czy ośrodki wypoczynkowe. W sumie internetowa lista zawiera 107 członków organizacji. Biorąc pod uwagę liczbę gmin na dolnym śląsku to do DOT należy zaledwie 1/6 samorządów. Biuro zatrudnia 11 pracowników, ma dwóch dyrektorów i prezesa, którym jest lubinianin Piotr Borys. Poza składkami, DOT pozyskuje pieniądze zewnętrzne w różnego rodzaju konkursach. Wydaje mapy, przewodniki, organizuje objazdy zagranicznych dziennikarzy po Dolnym Śląsku, a także prezentuje walory regionu na międzynarodowych targach. (pit)
reklama
|
reklama
reklama
reklama