Szkolenia przed kamerami?Szkolenia przed kamerami? |
30.07.2008. Radio Elka, Mateusz Kowalski | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Sprawa wyszła na jaw po dokładnym zbadaniu przez Komisję Rewizyjną finansów gminy. Wśród dokumentów, które znalazły się w dziale „szkolenia radnych”, było kilkanaście faktur wydanych przez lokalną telewizję za rejestrację posiedzeń rady i ich emisję, a także produkcję programów. Komisja stwierdziła, że prezydent naruszył dyscyplinę finansową i skierowała wniosek o rozpatrzenie tej kwestii do rzecznika dyscypliny finansów publicznych Regionalnej Izby Obrachunkowej. - W budżecie z 2007 roku została zapisana kwota 30 tysięcy na szkolenia radnych. Prezydent z tego paragrafu sfinansował nagrywanie sesji rady miejskiej i ich emitowanie w telewizji. Komisja Rewizyjna stwierdziła, że jest to naruszenie i złożyła wniosek pod głosowanie. Rada większością głosów poparła wniosek do rzecznika dyscypliny - mówi Marek Bubnowski, przewodniczący rady. Nieprawidłowości w wydatkowaniu środków nie dopatrują się władze miasta. - Chcemy, żeby mieszkańcy Lubina mieli możliwość obserwowania pracy radnych. Dla samych radnych jest to też forma szkolenia, bo uczą się, jak postępować przed kamerą podczas debat - odpowiada Krzysztof Maj, rzecznik prezydenta. O tym, czy rzeczywiście występowanie przed kamerą jest formą szkolenia, zdecyduje teraz rzecznik dyscypliny finansów publicznych RIO. Jeśli stwierdzi, że prezydent niewłaściwie wydatkował pieniądze, gospodarzowi miasta może grozić w skrajnym wypadku nawet utrata stanowiska. (mat)
reklama
|
reklama
reklama
reklama