Parysek: Im wyżej, tym łatwiejParysek: Im wyżej, tym łatwiej |
01.09.2008. Radio Elka, Leszek Wspaniały | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Robert poszedł w ślady ojca, który nadal jest arbitrem i namówił syna do gwizdania na boiskach piłkarskich. - Początki były trudne, choć już w pierwszych trzech sezonach zaliczałem awanse do wyższych klasach rozgrywkowych. Potem na 5 lat utknąłem w IV lidze. Dopiero w tym roku dostrzeżono moją osobę i awansowałem do grona sędziów trzecioligowych - mówi R. Parysek. Jak mówi arbiter, różnica poziomu sportowego między 3. a 4. ligą nie jest duża. Ale już jeśli chodzi o sędziowanie, jest z tym odwrotnie. - W trzeciej lidze jest większa kultura gry, nie ma za dużo pyskowania i niebezpiecznych zagrań. Im wyższa liga, tym łatwiej się sędziuje. Podziwiam kolegów, którzy prowadzą mecze w B klasie - dodaje arbiter. Sprawiedliwi muszą nie tylko doskonale znać przepisy, ale również wykazać się dobrą kondycją i psychiką. Robert Parysek już w swojej karierze przeżył momenty zagrożenia. - Bywały takie sytuacje, że na spotkaniach tych niższych lig trzeba było szybko uciekać do szatni sędziowskiej. Po pierwszych kolejkach nowego sezonu w trzeciej lidze, Robert Parysek jest w czołówce sędziów. Jak tak dalej pójdzie - w przyszłym sezonie młody arbiter zawita na stadiony drugoligowe. (lw/foto: archiwum R. Paryska) ![]()
reklama
|
reklama
reklama
reklama