Dyskutowali o kinie i festiwaluDyskutowali o kinie i festiwalu |
| 11.09.2008. Radio Elka, Mateusz Kowalski | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60Juszkiewicz od kilkudziesięciu lat mieszka w Stanach Zjednoczonych. Podczas spotkania z głogowianami opowiadał, co zmusiło go do wyjazdu. - Może gdyby nie stan wojenny, to w dalszym ciągu mieszkałbym w Polsce. Ale w 1981 roku okazało się, że nie ma dla mnie nic ważniejszego, jak wyjechać z kraju. Czułem się tu, jak w więzieniu. Nie chodziło tu o powody ekonomiczne, ja po prostu psychicznie nie mieściłem się w tej rzeczywistości - opowiadał. Jeszcze w Polsce współpracował z wieloma polskimi gwiazdami. Po wyjeździe zapraszał je na występy za oceanem. Potem zajął się także sprowadzaniem do Stanów polskich filmów. Chciał w ten sposób dać coś polskiego tamtejszym emigrantom, którzy oprócz szkół, kościołów i harcerstwa nie mieli nic. - Wtedy wpadł mi w ręce film „Ogniem i mieczem”. Gdy zorganizowałem pierwszy pokaz, okazało się, że do kina przyszli zarówno Polacy, jak i Amerykanie, w tym wiele młodej Polonii. Pomyślałem wtedy, że to jest to, co można zaproponować wszystkim. Jeszcze w tym samym roku odbył się pierwszy festiwal - mówił. Długo dyrektor festiwalu opowiadał też o polskich filmach. Narzekał trochę na jakość ich promocji, na dobór repertuaru na festiwalach i na skostniałe towarzystwo, które rządzi polskim światkiem filmowym. Stwierdził jednak, że wszystko idzie ku lepszemu. Pod blisko godzinnej dyskusji zebrani obejrzeli „Aleję gówniarzy” - film, który był prezentowany na ostatnim festiwalu w Los Angeles. (mat)
reklama
| ||||||||||||||
reklama
reklama
reklama















Głogowianin Władysław Juszkiewicz, który jest dyrektorem Festiwalu Filmów Polskich w Los Angeles, gościł przez ostatnie dni w Głogowie. Spotkał się z władzami miasta, a wczoraj w Miejskim Ośrodku Kultury z mieszkańcami. Najpierw dyskutowali o festiwalu i kondycji polskiego kina, potem obejrzeli „Aleję gówniarzy”.
667 70 70 60


