Budowa obwodnicy już na wiosnę?Budowa obwodnicy już na wiosnę? |
22.09.2008. Radio Elka, Piotr Krażewski | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Decyzja o wykupie gruntów pod obwodnicę ma już 18 lat. Wtedy podejmował ją Robert Raczyński, który kierował miastem w trakcie pierwszej kadencji samorządu. - To jest dla nas inwestycja być może najważniejsza dla miasta inwestycji w perspektywie 10-15 lat - mówi Robert Raczyński, prezydent Lubina. - Ta obwodnica wpłynie bowiem na rozwój Lubina. Wykonanie obwodnicy południowej uruchomi kolejny bardzo ważny węzeł komunikacyjny. Niejako przy okazji otworzy teren inwestycyjny o powierzchni blisko 700 ha, zamknięty ul. Legnicką i Chocianowską oraz Starym Lubinem. Zdaniem Raczyńskiego to ostatni tego typu teren, który może służyć rozwojowi miasta. Długość obwodnicy to około 3,5 km. Będzie przedłużeniem ul. Hutniczej od Starego Lubina do ul. Legnickiej i Komisji Edukacji Narodowej. Obwodnica połączy os. Przylesie z Ustroniem i Polnym oraz os. Jana Wyżykowskiego. Tym samym odciąży ruch na ul. Paderewskiego. Dziś komunikacja między osiedlami odbywa się przez centrum Lubina. Budowa ta będzie wymagała przebudowy i budowy czterech skrzyżowań z ul. Hutniczą, Chocianowską, Komisji Edukacji Narodowej i z drogą obsługującą teren leżący przy obwodnicy wybiegający w kierunku na Legnicę. - Koszty budowy podnosi konieczność wybudowania mostów i przepustów - wyjaśnia Raczyński. - Musimy wybudować wiadukt nad torami kolejowymi, oraz przepusty nad Kanałem Baczyna i ciekami wodnymi w rejonie ul. Chocianowskiej. Decyzja o lokalizacji, którą w ubiegłym tygodniu wydał starosta lubiński obejmuje teren o powierzchni około 1,5 hektara. Większość gruntów została w ciągu minionych 18 lat wykupiona. - Miasto robiło to czasami w dramatycznych okolicznościach. Wielokrotnie czekaliśmy na postępowania procesowe, spadkowe w których strony były ze sobą skonfliktowane - stwierdza prezydent. Władze miasta obliczyły, że za metr kwadratowy dotychczas wykupionych gruntów płacono średnio po 35 zł. Dojdzie jeszcze zapłata za projekt, który pochłonie od 1,6 do 1,8 mln zł. - opracowanie tego dokumentu trwa od dwóch lat. - Do dziś jako miasto zainwestowaliśmy zatem blisko 7 mln zł - kontynuuje prezydent. - Bez wsparcia zewnętrznego sami nie wybudujemy tej obwodnicy, bo potrzebujemy 111 mln zł. Mam nadzieję na poważne wsparcie tych którzy deklarowali 600 mln dla Lubina. Liczymy na pomoc i zaangażowanie radnego sejmiku Piotra Borysa oraz naszych posłów Norberta Wojnarowskiego i Grzegorza Schetyny. To ważne, gdyż jest to jedyny na Dolnym Śląsku projekt na taką skalę przygotowany do realizacji i wbicia łopaty na początku przyszłego roku - nie kryje zadowolenia prezydent. Dodaje, że jest po konsultacjach z firmami drogowymi - drogowcy informują, że na przyszły rok nie mają zamówionych żadnych robót. Dla miasta może to oznaczać milionowe oszczędności, gdyż drogowcy będą chcieli przetrwać trudny dla nich czas i będą startowali w przetargach z niższymi niż zwykle cenami. Wybudowanie obwodnicy pozwoli zamknąć ruch wokół miasta w kształcie ringu. Dojazd będzie możliwy z każde j strony. Dziś od północy i wschodu obok miasta wiedzie dwupasmowa krajowa trójka. Kiedy dojdzie obwodnica południowa można powiedzieć, że drogowa pętla wokół Lubina zostanie zamknięta. Samorządowcy przewidują, że będą dalsze odszkodowania za grunty pod obwodnicę, gdyż w ramach prac okazało się, że konieczne jest poszerzenie pasa drogowego. Odszkodowania szacowane są na ponad pół miliona złotych, ale nie opóźnią one budowy, gdyż zgodnie z nowymi przepisami grunty w momencie decyzji starosty stały się własnością miasta. - Liczę, że najpóźniej w lutym po uzyskaniu pozwolenia na budowę rozpiszemy przetarg na roboty, a w maju będziemy mogli wbić symboliczną łopatę i rozpocząć oczekiwaną od lat inwestycję - stwierdza Raczyński. ![]() ![]() ![]() ![]()
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama