Wyrok się odwlekaWyrok się odwleka |
26.09.2008. Radio Elka, Maciej Iżycki | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Proces toczy się już wiele miesięcy. Maleją szanse na to, że zakończy się on w tym roku. Dziś sędzia przesłuchał tylko jednego świadka - Ryszarda Rokaszewicza, który w czasach gdy prywatyzowano wodociągi był radnym powiatowym i prezesem Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Rokaszewicz podtrzymał swoje dotychczasowe zeznania. Mówił między innymi o tym, że część pieniędzy jakie gmina uzyskała ze sprzedaży udziałów w wodnej![]() spółce, przeznaczono na budowę mieszkań w ramach TBS-u. Podtrzymał również to, że zarówno podczas obrad rady miasta, w których często uczestniczył oraz spotkań koalicyjnych, ówczesny prezydent informował o przebiegu procesu prywatyzacji. Przesłuchiwany nie znał jednak szczegółów zawartej z Niemcami umowy. Po przesłuchaniu Ryszarda Rokaszewicza, sędzia poinformował strony o wniosku dowodowym, złożonym przez reprezentującego gminę oskarżyciela posiłkowego. Wniósł on o ponowne przesłuchanie trzech świadków - Leszka Rybaka, Radosława Pobola oraz Stefana Matwiejczuka. Wniósł także o przesłuchanie zupełnie nowego świadka - obecnego prezesa PWiK - Jacka Dziubka, który miałby przedstawić między innymi finansowe efekty sprzedaży udziałów niemieckiej firmie. Do tych wniosków sąd się przychylił. Sędzia nie podjął jednak decyzji dotyczącej ewentualnego powołania nowego biegłego, który miałby ponownie zbadać sprawę prywatyzacji głogowskich wodociągów. Kolejny termin rozprawy wyznaczono na 4 listopada. Wszystko więc wskazuje na to, że proces się jeszcze przeciągnie. Oskarżeni, czyli członkowie zarządu miasta w latach 1998 - 2002, którzy liczyli na szybki werdykt twierdzą, że wniosek oskarżyciela posiłkowego jest grą na zwłokę obecnych władz miasta. - Ci kolejni świadkowie są dziwni i raczej nie wniosą niczego nowego do sprawy. Jest to ewidentne zagranie, żeby przedłużyć proces - powiedział nam były prezydent Zbigniew Rybka, jeden z oskarżonych w tej sprawie. Oskarżyciel posiłkowy nie chciał z dziennikarzami rozmawiać na temat złożonego przez siebie wniosku. Zasłaniał się tym, że nie został upoważniony do składania oświadczeń w tej sprawie. (mai)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama