Prezesi kontrargumentująPrezesi kontrargumentują |
08.10.2008. Radio Elka, Piotr Krażewski | ||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 W ciągu ostatnich miesięcy cena miedzi stale spada. Mimo zapewnień ekspertów, że Polska nie odczuje amerykańskiego kryzysu szefowie KGHM mówią, że firma już odczuwa problemy na rynkach światowych, bo zapotrzebowanie na jej produkty spadło. To może oznaczać, że planowany w tym roku na 2,9 mld zł zysk netto może być mniejszy. Wiceprezes Tybura informuje jednak - o ewentualnej korekcie będzie można mówić dopiero w listopadzie. Prezes Krutin mimo negatywnej opinii związków zawodowych przekonuje, że połączenie kopalń nie będzie miało znaczenia dla pracowników. - Układ zbiorowy pracy pozostanie dokładnie taki sam jak jest obecnie, zostaną w nim wszystkie dotychczasowe przywileje. Nie zamierzamy nic zmieniać. Taką informację otrzymali już związkowcy. Wczoraj jednak wysłuchali tylko zdania zarządu i nie negocjowali. Pismo z taką propozycją zostało do nich rozesłane. Zarząd spółki dementował też, zamiar sprzedania COPI, oddziału informatycznego KGHM - dziś wykonuje on usługi na rzecz firmy tworząc spółkę będzie mógł zarabiać nie tylko w KGHM. Nie zamierzamy tego sprzedawać. Nigdy o tym nie myśleliśmy tak jak nigdy nie sprzedawałem spółek działających w ciągu technologicznym - tymi słowami prezes odniósł się do serwisów działających w kopalniach, które wiele lat temu wydzielono z KGHM - to było złe rozwiązanie my to dziś widzimy - stwierdza Krutin. Władze miedziowej spółki mówiąc o utworzeniu funduszu inwestycyjnego nie zamierzają powtarzać historii z dawną DSI i sprzedawaniem miedziowych firm. Za pomocą TFI chcą dywersyfikować działalność, lokować swoje pieniądze z udziałem partnerów gospodarczych - my np. dajemy 5 mln partner 10 mln i inwestujemy w dochodowy biznes - przekonuje Krutin. - TFI pozwoli na szybsze decydowanie o nowych projektach. Nie oszukujmy się jeżeli tego nie będzie a projekty będą wpływały do firmy to zanim przejdą analizy w naszych departamentach i całą procedurę to będzie zbyt długo trwało. TFI pozwoli kiedy przyjdą gorsze czasy czerpać korzyści, a KGHM łatwiej przetrwa dekoniunkturę. Wydaje się, że sytuacja w KGHM jest patowa, bo na 14 października zaplanowano referendum strajkowego. Jeżeli będzie pozytywne firma stanie na czas strajku ostrzegawczego, którego konsekwencją może być strajk ciągły. Każdy dzień przestoju będzie oznaczał dla KGHM stratę 20 mln zł. - Cały czas rozmawiamy ze stroną związkową, liczymy na kompromis dla dobra całej firmy - przekonują prezesi. Szefowie KGHM wprost powiedzieli dziś dlaczego nie zgadzają się na dalsza podwyżkę wynagrodzeń. Podnoszenie płacy przy spadającej cenie miedzi może w ciągu kilku lat zagrozić stabilności firmy gdyż dziś płace stanowią 35 proc., co przy spadającej cenie miedzi może mieć fatalne konsekwencje. Jeżeli dziś damy podwyżki i ich tempo się będzie nadal utrzymywało to pracownicy, którzy dziś mają w miarę dobrą płacę i stabilną pracę, za kilka lat mogą być zagrożeni, bo skutki będą fatalne. - przekonuje prezes miedziowej spółki. Szefowie KGHM poinformowali dziś, że zakończyli prace projektowe nad dwoma ważnymi inwestycjami - budową nowego pieca zawiesinowego w Głogowie koszt (1,6 mld zł) i dwóch bloków energetycznych w Energetyce (koszt około 0,7 mld zł). - W pięć miesięcy zrobiliśmy to czego nie potrafiono zrobić przez kilka lat - stwierdził prezes Krutin. - To są inwestycje które będą kosztowały około 600 mln rocznie, a rozłożone są na kilka lat. Budowa pieca zawiesinowego jest z ekonomicznego punktu widzenia najlepszym rozwiązaniem, bo obniży koszt produkcji miedzi. To też oznacza, że w ciągu kilku lat musimy znaleźć zadanie dla Huty Miedzi w Legnicy. Już kilka tygodni temu menedżerowie informowali, że planują, aby była to huta miedziowego złomu. W przypadku bloków energetycznych w Polkowicach i Głogowie mają one wytwarzać 22 proc energii elektrycznej zużywanej przez KGHM. Dodajmy, że KGHM zużywa około 2 proc. krajowego zapotrzebowania na prąd. Herbert Wirth na spotkaniu z dziennikarzami przekonywał do konieczności łączenia kopalń. - Dzisiejsza struktura nie pozwoli na szybkie dostosowanie się do zmian na rynkach miedzi. Dziś cały czas urabiamy jedynie słuszną metodę fedrowania nie bacząc, że razem z rudą urabiamy dużo kamienia. To trzeba zmienić. Mamy dziś złoża o różnej miąższości. Ich urabianie różni się w kosztach. Kiedy będzie dekoniunktura, zintegrowana kopalnia pozwoli na sięganie po lepsze złoże, a gorsze zostawimy zabezpieczone, aby do niego wrócić kiedy cena miedzi będzie lepsza. Do tego jednak potrzebujemy możliwości przenoszenia poszczególnych oddziałów. Wirth zapewnił, że firma nie zapomina o robotach przygotowawczych - Z przerażeniem stwierdziliśmy, że mamy olbrzymie zaległości. Wcześniej o tym nie myślano. Dziś mamy zabezpieczone roboty na rok, a powinniśmy mieć na 4-5 lat. Do tego dochodzi głogów głęboki i wyższa temperatura, bo sięgamy coraz głębiej. W oficjalnym komunikacie prasowym zarząd informuje o korzyściach z Centralnego Biura Zakupów, które będzie odpowiadało za wszystkie zakupy zarówno w oddziałach jak i spółkach grupy kapitałowej. Ze wstępnych szacunków wynika, że tylko na zakupach KGHM może zaoszczędzić kilkaset milionów złotych rocznie. Firma już realizuje przetargi według nowych zasad i wynika z nich, że w niektórych przypadkach ceny są nawet o 20 proc niższe niż dotychczas. Średnio wynegocjowane ceny z dostawcami materiałów i usług już są niższe o 5,6 proc. (pit)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama