Kto ma zapłacić grzywnę?Kto ma zapłacić grzywnę? |
13.10.2008. Radio Elka, Piotr Krażewski | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() - Liczymy na sumienie pana przewodniczącego, bo przyznawał, że to jest jego wina bo nie wnosił tej sprawy pod obrady rady miejskiej - mówi Krzysztof Maj, rzecznik prezydenta. - W jaki sposób wyegzekwujemy sumę? Na razie czekamy na reakcję pana przewodniczącego. Maj przyznaje, że w piśmie z sądu jako podmiot mający zapłacić grzywnę jest gmina miejska Lubin, a nie przewodniczący. Dodaje jednak - uzasadnienie jest takie, że przez kilka miesięcy przewodniczący nie wnosił tej sprawy na forum rady. Przypomnijmy, że sprawa miała swoją odsłonę blisko rok temu, kiedy to w radzie zachodziły zmiany a Bubnowski na stanowisku przewodniczącego zastąpił Sebastiana Chojeckiego. Wtedy to w trakcie przekazywania obowiązków sprawa z którą do rady zwracał się wojewoda gdzieś się „zawieruszyła”. Radni otrzymali upomnienie i zapowiedzieli, że podejmą uchwałę w sprawie odpowiedzi na skargę wojewody. Zwizana była ze zmianą w statucie miasta. Zanim radni to uczynili. Sprawa znalazła swój finał w sądzie, który nie przyjął żadnych tłumaczeń i nałożył karę na samorząd. Teraz Zgodnie z pismem naczelnika wydziału organizacyjnego Lecha Dłubały karę powinien zapłacić przewodniczący Bubnowski. Dłubała nie chciał rozmawiać o sprawie, odsyłając do rzecznika prasowego prezydenta. Ten liczy na sumienie przewodniczącego, zaś przewodniczący ripostuje - granica między powagą urzędu a śmiesznością urzędnika jest bardzo cienka - stwierdza Marek Bubnowski, przewodniczący rady miejskiej. - Doszło tutaj do przekroczenia tej granicy. Jeżeli naczelnik wydziału w imieniu prezydenta chce mnie za coś obciążać to pytam czy Pan Dłubała wystąpił do prezydenta miasta Roberta Raczyńskiego, aby ten wpłacił do miejskiej kasy milion dwieście tys. zł. z tytułu przegranego procesu za za źle, czy błędnie wydaną decyzję administracyjną? (pit)
reklama
|
reklama
reklama
reklama