Po pożyczkę do... wodociągówPo pożyczkę do... wodociągów |
03.11.2008. Radio Elka, Piotr Krażewski | ||||||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Zarządzający spółką obchodzili ustawę o zamówieniach publicznych. Faworyzowano jednego dostawcę, a zakupy sprzętu informatycznego powodują zawrót głowy. Firma wydała na ten cel 2,5 mln zł!!! - Wydatki na informatyzację rozłożone były na kilka lat - ze spokojem wyjaśnia Jarosław Wantuła, prezes MPWiK w Lubinie. - Dziś wszystkie dziedziny działalności MPWiK są zinformatyzowane. Nie zgadzam się z tym zarzutem, że są to za duże wydatki. Tak samo jeżeli chodzi o oprogramowanie zabezpieczające przed wypływem informacji. Ten sposób zabezpieczania jest prawidłowy, a sprzęt był kupowany przez kilka lat. Wantuła odniósł się również do powiązań swojego podwładnego z firmami informatycznymi, które dostarczały wodociągom sprzęt i oprogramowanie. - Dowiedziałem się o tym z raportu NIK. Gdybym wiedział wcześniej nie dopuściłbym do tego. Raport jest piątym w kolejności opublikowanym przez Najwyższą Izbę Kontroli. To co się w nim znalazło podważa zgodną z prawem działalność kolejnej miejskiej spółki. Spółki nad którą nadzór w imieniu miasta sprawuje prezydent Lubina, kóry powołuje rady nadzorcze. NIK negatywnie oceniła działania MPWiK w latach 2004-2007 (I półr.) Wytknęła również, że MPWiK podejmowała nielegalną działalność, związaną z udzielaniem pożyczek i poręczeń majątkowych, niosącą dodatkowo nieuzasadnione, wysokie ryzyko gospodarcze, bo wodociągi nie są przecież przygotowane do prowadzenia działalności bankowej - To prawda, że udzielaliśmy pożyczek -mówi Wantuła. - Dzięki nim firma zarabiała dodatkowe pieniądze. Udzielaliśmy ich komunalnym spółkom - na wyższy niż bankowa lokata - procent. Robiliśmy to w sposób bezpieczny. Inną sprawą są stwierdzone przez NIK i Urząd Skarbowy powiązania finansowe pomiędzy np. kierownikiem informatyki w MPWiK, a kontrahentami, którzy sprzedawali wodociągom m.in. oprogramowanie. Oprogramowanie, które w ocenie NIK było zbędne w w wodociągach, bo było adresowane dla dużych korporacji a nie małych lokalnych firm. Powiązań dowiedziono na podstawie kontroli dokumentów dokonanej przez Urząd Skarbowy, który wskazał, że między kontrahentami MPWiK, a kierownikiem informatyki w tej firmie przepływały pieniądze w ramach odrębnej współpracy. NIK stwierdziła ponadto naruszenia procedur przetargowych. Kilka razy nie ogłoszono przetargu na zakupy. Pożyczki nie były ujmowane w prawidłowy sposób w dokumentach księgowych. - Jeżeli chodzi o przepisy to ustawa i rachunkowości i finansach nie precyzuje sposobu zapisywania tych informacji. Nie ukrywaliśmy tego. Wszystko szczegółowo było ukazane w sprawozdaniach spółki - wyjaśnia prezes wodociągów. Z danych NIK wynika również, że zarząd spółki poświadczył nieprawdę w trakcie procedury wyłaniania banku bo zaświadczył, że firma nie udzieliła poręczeń, a takowe było w kwocie 5 mln zł dla Lubińskiej Spółki Inwestycyjnej. NIK podważyła również zasadność wydatków na reklamę i sponsoring z uwagi na monopolistyczny charakter działalności wodociągowej firmy. Zasugerowała, rozważenie zasadności ponoszenia tych wydatków. Dodajmy, że z wyliczeń kontrolerów wynika iż na reklamę i sponsoring w MPWiK wydawano od 130 tys zł. do 240 tys. zł rocznie w latach 2004-2007. - Z raportu NIK wynika jasno, że nie robiliśmy niczego niezgodnego z prawem. Wspieramy organizację miejskich imprez masowych, poza tym zgodnie z zasadami dotacji unijnych musieliśmy informować o postępach tych prac. To też kosztowało. W MPWiK kontrola NIK wykazała też, że podstawowa działalność firmy czyli dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków, a co za tym idzie jak napisano w raporcie - ustalanie nowych taryf za wodę i ścieki jest prowadzone prawidłowo, zgodnie z prawem - wynika z raportu NIK. NIK przygotowuje już kolejne doniesienie do prokuratury. Tym razem dotyczy ono zarządzających MPWiK. - Nie mam sobie nic do zarzucenia, jestem przekonany, że zostaniemy oczyszczeni z zarzutów NIK - mówi Wantuła. Przypomnijmy, że wcześniej do prokuratury skierowano doniesienia na byłego dyrektora ZGM (obecnego prezesa miejskiej spółki MPO, prezesa Lubińskiej Spółki Inwestycyjnej, a także prezydenta Lubina. Wszystkie doniesienia mają związek z działalnością gospodarczą miejskich firm, w tym nieistniejącego już ZGM-u. (pit)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama