Groził, że go zabijeGroził, że go zabije |
12.11.2008. Radio Elka, Piotr Krażewski | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Akt oskarżenia odczytano niespełna miesiąc temu. Zdaniem prokuratury Tomasz A., był bezpośrednim sprawcą pobicia. Przypomnijmy, że poprzednio odmówił odpowiedzi na pytania sądu i wycofał się ze złożonych wyjaśnień. Sprawa Łukasza znana jest w całej Polsce. Rok temu chłopak wygrał ciężką walkę z rakiem. Po pobiciu, wiele dni spędził w szpitalu. Lekarze utrzymywali go w śpiączce. W trakcie śledztwa okazało się, że i on i jego ojciec stali się przypadkowymi ofiarami napaści Witkowiczowie oprócz kary domagają się nawiązki do 100 tys. zł dla Łukasza, a dla ojca 25 tys. zł. Dziś sąd przesłuchiwał taksówkarza, który miał wieźć sprawców pobicia. Taksówkarz nie potrafił jednak tego potwierdzić. Więcej szczegółów tragicznych zajść znał ojciec Łukasza, który też został poszkodowany w czasie napaści. Opowiadał, że widział jak rosły mężczyzna podbiegł do niego złapał za kurtkę, prysnął gazem w oczy, po czym poczuł uderzenie w kark i upadł. Ten sam mężczyzna miał podbiec do Łukasza. W ręce - zdaniem ojca miał przedmiot o długości 30-40 cm - widział jak mężczyzna machnął ręką, a syn wzywał pomocy. Mężczyzna miał krzyknąć „...skur...synu ja cie zabiję”. Kiedy Łukasz wołał o pomoc pojawiło się kolejnych dwóch napastników. Kiedy odeszli ojciec poszedł wezwać pomoc. Miał na nią czekać pół godziny. W tym czasie Łukasz sam doszedł do domu. Tam też badało go pogotowie. Ojciec zeznawał zeznawał również, że razem z policją w dyskotece szukał sprawców, ale ich nie rozpoznał. Kolejna rozprawa zaplanowana jest za tydzień. Wtedy ma zeznawać pobity Łukasz. (pit)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama