Bilans musi być...Bilans musi być... |
12.12.2008. Radio Elka, Piotr Krażewski | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Zapowiada też, że nie przewiduje przynajmniej na razie przystąpienia do innego klubu radnych - nic mi o tym nie wiadomo. Nie planuję takiego ruchu. Na moją decyzję wpłynęło pismo szefa klubu Lubin 2006. Marian Węgrzynowski, który jasno stwierdził, że Zarenkiwicz ma się określić co do swojej klubowej przynależności. Były olimpijczyk określił zatem - chcę pokorzystać z wolności i zrezygnował z członkostwa w klubie Lubin 2006. style="margin: 5px; width: 100px; height: 80px" src="files07/thumbnails/thumb_radny_wegrzynowski.jpg" alt="thumb_radny_wegrzynowski.jpg" title="thumb_radny_wegrzynowski.jpg" width="100" height="80" /> Dlaczego szef Lubin 2006 domagał się rezygnacji? - Tu nawet nie chodzi o obowiązywanie jakiejś dyscypliny w głosowaniach - przekonuje Węgrzynowski. - Radny dotychczas popierał wszystkie inicjatywy prezydenta zarówno publicznie jak i na naszych spotkaniach, a nagle zaczął głosować przeciwko wszystkim projektom zgłaszanym przez prezydenta miasta.To znaczy że nie jest w naszym zespole, który chce pomagać prezydentowi poprzez głosowanie popierające jego projekty uchwał . W ostatnich miesiącach to kolejna roszada w klubach radnych. Niespełna dwa miesiące temu z Platformy Obywatelskiej odeszli Maria Szydłowska i Franciszek Wojtyczka. Teraz głosują tak jak radni z prezydenckiego klubu. Z kolei Zarenkiewicz od kilku sesji wspiera swoim głosem radnych PO, PiS i Teraz Lubin będących w opozycji do prezydenta, choć trzeba przyznać na wczorajszym głosowaniu o rozpisanie referendum w sprawie odwołanie Roberta Raczyńskiego, był przeciwnikiem uchwały. Bilans głosów w radzie, mimo tych wszystkich zmian, nie daje prezydentowi większości w radzie. Lubin 2006 po odejściu Zarenkiewicza liczy już 7 radnych. Do tego dochodzą radni niezrzeszeni, ale wspierający prezydenckie uchwały - Franciszek Wojtyczka i Maria Szydłowska. Do Lubin 2006 choć do niego nie przystąpili zaliczyć również należy radnych PiS Sebastiana Chojeckiego i Zbigniewa Leszko. W sumie daje to 11 głosów, czyli wciąż o jeden za mało, aby prezydent miał wolną rękę w decydowaniu o sprawach miasta i jego finansach. Po wczorajszej sesji pojawia się jeszcze jedno pytanie. Jak w przyszłości będą głosowali pozostali dwaj radni PiS, czyli Marek Bubnowski i Lech Duławski. Od miesięcy są w opozycji do prezydenta i krytykują jego pracę, a wczoraj partia zmusiła ich do jego obrony i głosowania przeciwko referendum... (pit)
reklama
|
reklama
reklama
reklama