Nic nie kosztuje, a ratuje życieNic nie kosztuje, a ratuje życie |
16.12.2008. Radio Elka, Mateusz Kowalski | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() - Siedzę na tym fotelu już po raz drugi. Czuję się bardzo dobrze, nawet lepiej niż przed oddaniem krwi - przyznała Paulina. - Każde oddanie krwi jest wielkim przeżyciem. Wydaje mi się, że to nawet uduchawia człowieka - dodała. Na fotelach zasiadali głównie uczniowie ze sporym stażem krwiodawczym. - Ja oddaję już piaty raz. Za pierwszym razem był pewien lęk, bo nie wiedziałem jak to w ogóle wygląda. Po wszystkim czułem satysfakcję, gdyż tym gestem mogłem komuś pomóc. Od tamtego czasu oddaję krew co trzy miesiące - powiedział nam Piotrek. - Nikogo nie można zmusić do bycia krwiodawcą. Po prostu trzeba samemu chcieć - dodał. Całą akcję koordynuje nauczycielka Agnieszka Bober. Za każdym razem w auli szkolnej pojawia się spora grupa uczniów, którzy chcą oddać krew. We wrześniu padł rekord szkoły - 80 dawców. - Za każdym razem jest nas bardzo dużo. Dzisiaj spodziewam się około 50 uczniów. Mamy sezon grypowy, więc frekwencja będzie niższa niż ostatnio - mówiła nauczycielka. Każdy uczeń, który oddał dziś krew, miał dzień wolny od zajęć. Może też liczyć na lżejsze traktowania przez kilka lekcji wuefu. - Myślę, że samo niesienie pomocy innym, jest dla uczniów wystarczającą motywacją - kończy A. Bober. Krew oddało dziś 50 uczniów. Dzięki temu zebrano ponad 20 litrów tego cennego daru. (mat)
reklama
|
reklama
reklama
reklama