Pomoc nadeszła w ostatniej chwiliPomoc nadeszła w ostatniej chwili |
14.01.2009. Radio Elka, Hania Ciesielska | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() W poniedziałek 13 stycznia policja w Polkowicach została powiadomiona przez mieszkańca Górnego Śląska, że od kilku dni nie może skontaktować się ze swoim ojcem, który mieszka sam w Polkowicach. Policjanci natychmiast pojechali pod wskazany adres. - Po przybyciu na miejsce, pomimo kilkukrotnego pukania do drzwi, nikt ich nie otwierał - mówi Daria Solińska, rzecznik prasowy polkowickiej policji. - Okna mieszkania były pozamykane, a wewnątrz było ciemno. Funkcjonariusze rozpytali sąsiadów, którzy stwierdzili, że od świąt nie widzieli starszego pana. Będąc przy drzwiach policjanci usłyszeli ciche odgłosy dochodzące z mieszkania. Natychmiast na miejsce wezwano administratora budynku, który otworzył drzwi. 74-letni mężczyzna leżał na podłodze w przedpokoju. Był bardzo osłabiony i wycieńczony. Natychmiast został zabrany do szpitala. Policja apeluje o większą sąsiedzką czujność, szczególnie jeśli są to osoby starsze, czy samotne. - Zwracajmy uwagę czy w mieszkaniu jest jakiś ruch, czy wychodzą do sklepu. Jeśli nie widzimy ich przez kilka dni, powinniśmy się zainteresować. To nie wścibstwo, a oznaka troski - podkreśla Solińska. (han)
reklama
|
reklama
reklama
reklama